Oj niestety, chyba jednak je uwielbiają

.
Tak wygląda miejsce, gdzie posadziłam 240 krokusów. W zeszłym roku chyba wszystkie zakwitły, a w tym same dziury, a bidulki, które próbowały się przebić, leżą nieżywe na powierzchni. W innych miejscach w ogrodzie, gdzie posadziłam kolorami razem z tulipanami i narcyzami, też sporo dziur. Pewnie i tam wyżarły krokusy, oby tylko krokusy... Dobrze, że poprzedniej jesieni nie dosadzałam krokusów...
Trochę chyba harcowały wśród innych tulipanów, ale niewiele. Czosnki raczej nietknięte.
