Pozdrawiam - Barbara; Mój 4 arowy azyl...
Basiu niezmiernie się cieszę, że pamiętasz

ostatnio mniej mnie, bo się nie wyrabiam, nie wiedziałam, że chorowanie jest tak czasochłonne

no i tyle wolnego było, wszystkie te święta, goście, w końcu normalny rytm ogrodowy wraca

wiosna zdecydowanie milsza, jest już

ruszyła turzyca palmowa, więc choć jedną póki, co ścięłam
Epodlas...Bożenko, Miłek za inteligentny, łobuz, choć milusi

śnieg był króciutko, teraz wiosennie, czasami powyżej 11 czasami koło 4, ale jak świeci słońce, to już bajka

komitywa, o ile nie przeskoczy muru i nie szwenda się po wsi, strach się bać...
Rench...chyba i u ciebie juz wiosennie
Tess odwzajemniam

Waligóra juz się rwie, jak szalony do pracy

a ja za nim
Haniu...dzięki za życzenia

nerwów nie mam, więc chyba dobrze
Marzenko, tez zaczęłam etapami trawy usuwać, lata to wszędzie, nasion pełno, siewek mnóstwo, muszę je wykopać i gdzieś posadzić, a jak będą chętni wydam

stipa super po zimie, łącznie z sadzonkami od ciebie