Przemko, Dzięki , podpisałam bezimienne.
Trawki posadzę, zapomnę o nich jak będą w garażu, co będzie to będzie. Ewa, Odwiedzę Łukasza. Renatka, róża z pierwszej fotki to Pilgrim, z drugiej to Graham Thomassą niezawodne, Pilgrim młoda kupiona w maju i cały czas zachwyca kwiatami, za trzy lata to dopiero pokaże co potrafi Iwonka, Jasne że w tym roku Agata, Z traw kupiłam Turzyce, Rozplenice, Miskanta Yaku Jima, i dwie żurawki z pierwszej fotki.
Czasami trzeba odwiedzić rodzinę.
Łazienki są piękne o każdej porze roku, więc bywam tam gdzie to piękno można spotkać
Marzenko, krajobraz zamglony, ale słońce się przebija
takich dni jak ten będzie nam brakować
Jesień przyszła i dla niej warto żyć, każdy fragment w ogrodzie masz interesujący, skalniak na piwniczce, trawy i te twoje bluszcze na schodkach....bajecznie to wygląda, podrap za uchem labka
Leonku, łapię doła jak Sebek . Co powiedzieć na strukturę Twojej gleby na zdjęciu poniżej?! I na ten kancik?! Uwielbiam kanciki (ale niestety nie ma ich u mnie w postaci jakkolwiek mnie zadawalającej).
Proso oddziela warzywne skrzynie od reszty świata? Świetny łagodny naturalny pomysł! Po prostu gicio. Jakie róże rosną przy prosie? Bo to chyba róże, choć wyglądają jak derenie rozłogowe.
Juzia, zazdroszczę! A może za późno wstajesz? hihi
Kicia jest wielka! Prawie 3 kilo! Mam nadzieję przystopuje z rośnięciem. Chyba na fotkach na małą wygląda, ale mała nie jest, Tu na rękach u Młodej:
Skąd wiedziałaś, że u mnie króluje Cafe macchiato?
Czy jestem artystką? jakoś nigdy nie myślałam tak o sobie, to nie dla mnie te tytuły.
Lubie te momenty kiedy zwyczajnie coś mnie zachwyca. Kiedy wszystko staje się spójnością, kiedy widać przenikanie...wtedy serce jakby mocniej zaczyna bić. Udana kompozycja to dla mnie taka, która na każdym etapie swojego rozwoju łączy się w całość. Już nie raz spotkałam się z określeniem, że mój ogród jest stateczny o każdej porze roku...taki jest, bo lubię gdy wszystko ma odpowiedni wydźwięk, elegancję i spokój.
Lubię wzbogacać wszystko o detale, np. tak ukochaną terrakotę.
Czasem jest tak, że odnajduję coś co porusza mnie wewnętrznie i nie wyobrażam sobie aby nie odpowiadało u mnie tej historii którą ma do przekazania.
Słowo pisane od zawsze mi towarzyszy, żałuję, że dzisiaj go tak mało, że przegrało z pismem obrazkowym.
Ściskam mocno
Danusiu a czy tą irgę da się opanować? czy ona nie jest bardzo ekspansywna? można tak ja prowadzić żeby tylko trochę wieksza była niż ta świeżo posadzona?
Mirello muszę napisać, te trawki brązowe nie do końca mi podchodzą, zauważyłam, że ładnie się komponują z żółtymi kwiatami lub liśćmi, inaczej są bardzo smutne. Moja jest nn, jeszcze w doniczce.