Wszystkie roślinki znalazły już swoje miejsce i bardzo się ucieszyłam z tych skarbów, ponieważ w swoim ogrodzie takich roślin nie miałam.
Dziękuję Haniu,sprawiłaś mi ogromną radość,będą o nie dbać i zawsze pamiętać, że są od Ciebie.Pozdrawiam serdecznie
Niestety już nie kwitnie, ale jak są kwiaty, to jest ich sporo i są bardzo ładne (poszukajcie fotek w necie). Moja cymbalaria pomiędzy kamieniami nie jest zbyt bujna, ale gdy trafiła na żwirkową ściezkę, to zaczęła tworzyć zwarty dywan. Jestem pewien, że w gołej ziemi byłaby super rośliną okrywową.
Zgodnie z obietnicą wklejam aktualną fotkę mojego oliwnika:
Jak widać...nic nie widać. O ile w sezonie zdobi, to jesienią niestety nie należy do elity zmieniającej kolory, mającej efektowne owoce itp. Mój oliwnik niedawno został pozbawiony największej gałęzi, bo postanowiła zostać formą "płaczącą" i właziła w inne rośliny. Szału nie ma, ale chcę się za niego wziąć - myślę nad formowaniem w kulę/lizak, tylko nie wiem jak mocne cięcie wpłynie na kwitnienie.
Twoje bonice są piękne.. i nic z nimi nie rób. Nie daj sie ogłupieć modzie .. masz sprawdzony zestaw.. a inne to możesz kupować i sadzić w innym miejscu. Ja u siebie też stwierdziłam, że bonica w szpalerze wygląda najlepiej.. i dokupiłam dwie.
Pastella do przeniesienia, liatra już przesadzona i tam gdzie 2 czerwone kółka będą dodatkowe bonice.
Z rajskich mam jeszcze "Royalty" i "Golden Hornet", ale ta pierwsza ma mikre owocki i mocno już pomarszczone (choć świetne na nalewki !), a druga w tym roku jest bez owoców, bo jest jeszcze mikra i pewnie inwestuje w korzenie, a nie w kwiaty.
Aniu, nie ma zmrożonych fotek, bo jakaś nostalgia jesienna mnie ogarnęła i nic mi się nie chce... Tylko kota sfotografowałam...też w jakiejś nostalgii...
Raczej powinnam sie cieszyć, bo niewiele regionów mogło w tym roku się cieszyć jego brakiem do tej pory. Podlasie ma ujemne temperatury i w dzień.. a nocy -10... przerąbane maja.. mama wczoraj nie byłą wstanie wbić łopaty w ziemię, by wykopać dalie i werbene na przezimowanie.
Dzwonki poszarskiego.. w biżuterii... nie sprawdziłam, ale one zwykle przymrozki też maja głeboko w poważaniu
Kosmosy.. nawet nasionek nie zawiązały a były takie dorodne..
Melduję, że Pastella jeszcze się nie poddała Może jeszcze tę różyczkę polubię... za wolę walki Co prawda zrobiłą mi na złość, bo poszłam ja przesadzić, by posadzić boniki, co sie moczą 6 dni..a tu się nie da Jedną bonikę posadziłam, a drugą na razie zadołowałam w warzywniku I uciekłam, bo łapki zgrabiały...
Elmshorny też nic nie zrobiły sobie z przymrozku...
Dalie, jednoroczne i hosty poległy Jedna dalię wykopałam (przesadziłam obielę).. reszta poczeka na cieplejszy dzień.
Tutaj pragnę na wiosnę wprowadzić zmiany. Przesadzić jodłę Silberlock i podsadzić krzewuszkę jakimiś zółtymi kulkami:
żeby wyglądało tak:
I tu pytanie co o tym sądzicie? Chciałabym jakoś rozświetlić to miejsce...
Pozbyłam się 2 dereni z rabaty i proszę o radę jak mogę uzupełnić rabatę?
(w miejsce jodełki - za klonem palmowym)
Mam również problem z poniższą rabatą.
Chcę posadzić Hortensję Vanilla Fraise pomiędzy tują Sunkist a bukiem purpurea pendula. Jest tam ok. 2 m szerokości. Czy zmieści się tam jeszcze coś? Może wysoką trawę albo sosnę szczepioną na pniu wsadzić za azalię a hortensję dać po lewej stronie?
Jak już pisałam wcześniej, zakłądaliśmy ogród sami z mężem.
Na początku zakłądaliśmy, że dużo do szczęścia nie potrzebujemy - trawa i tuje, żeby się odgrodzić od sąsiadów - to był szczyt naszych marzeń. Ale jak wiadomo - w miarę jedzenia apetyt rośnie.
Niestety jestem laikiem w dziedzinie architektury krajobrazu, a na roślinach też się za bardzo nie znam. Ale jakimś cudem udało nam się stworzyć coś, co w dużej mierze nas zadowoliło.
Z czasem jednak okazało się, że na rabatach w niektórych miejscach zrobiło się ciasno, w niektórych jest za ciemno i smutno, niektóre rośliny jednak nie spełniają naszych oczekiwań... Stąd moja prośba o pomoc.
Aktualnie ogród prezentuje się tak (zdjęcia tegoroczne):