Odwiozłam Irenką na lotnisko, a w torbie miała komplet narzędzi oczywiście Joseph Bentley i panowie z odprawy celnej jej nie przepuścili i zabrali narzędzia.
Rezolutna i pomysłowa Irenka zadzwoniła do mnie, ja ostro zawróciłam, oddała pudełko przypadkowej Pani w różowym żakiecie i poleciała, a ja zawróciłam na lotnisko i znalazłam panią w różowym
Pudełko jest i pojedzie kurierem

Irenka dotarła do domu.
Wizyta trwała cztery godziny

Warto było