Witajcie.
U mnie nadal ciepło, jeszcze jest rano 18ºC i jeżdżę w króciakach, trza wykorzystać sezon na maksa. Dziś było pochmurno i cykady zamilkły, chyba już zakończyły tegoroczny sezon ale świerszcze i piechotki nadal dają po uszach. Dziś rano jechałem do pracy, była jeszcze szarówka a one grały aż huczało, bardzo lubię tę muzykę ale cykadowe brzęczenie nie przypadło mi do gustu. Wracając do domu złapał mnie deszcz, prawie mnie zmoczyło jeszcze w butach mi nie chlupało ale koszulka i spodenki całe zmokły. Stałem pół godziny pod mostem i przestało padać. Wiał taki ciepły wiatr że nim dojechałem do domu już mi wyschło ubranie. Deszcz był tak gorący jak ten latem co mnie zmoczył. Kupiłem po drodze wór jedzenia dla ptaków, 8 kg. Zrobiłem dwa karmiki w parku i będę nęcił sobie ptaszyny na weekend, bo jak wracam w tygodniu, to już jest za ciemno na mój obiektyw. Park to dziki wielki las i jest tam dosyć ciemno a dnia ubywa w zastraszającym tempie. Znalazłem już dla Was pierwsze oznaki jesieni ale na razie jeszcze króluje zieleń. Zapowiadają ciepłą i wspaniałą jesień ale jaka będzie się okażę. Dziś już spadł śnieg w Calgary, niby to 4 tyś km. Ale wiadomość niezbyt ciekawa. W tamtym tygodniu, pracowałem u kierownika i robiłem mu podwórko, na tip top. Widział jak w pracy załatałem wielką wyrwę w mojej górce, którą jedna niemota zrobiła mi widlakiem, dobrze że się nie zabił, bo dużo mu nie za brakło. Właściciel się zmartwił, bo ta górka, to jego oczko w głowie. Pyta się mnie co teraz będzie a ja żeby się nie martwił, nie będzie śladu. Obiecałem mu że wezmę się jutro, bo normalnie mi ręce opadły. 5 minut wcześniej skończyłem koszenie i dobrze że byłem wyżej i się pakowałem do przyczepy. Kierownik straszy pedant, ale egzamin zdałem, podobała mu się, moja robota. Wróciłem w poniedziałek do firmy a tam trawa urosła, ale już najgorsze skoszone, mam jeszcze 50% ale najrówniejsze, więc już pójdzie traktorem. Pokażę też trochę ptaków. Pozdrówka z jeszcze gorącej Kanady. Okna jak otworzyłem w kwietniu tak ich jeszcze nie dotykałem oby jak najdłużej jeszcze tak było. Niby straszą, że od niedzieli noce po 12ºC.