U mnie te same krzaki azali w roznych miejscach zupenie inaczej się wybarwiają.
Piekny jest listopad w tym roku, a nigdy tego miesiąca nie lubiłam.

Ja juz też myślałam ze w tym roku nie bedzie kolorowo . Klon Atropurpureum nie przebarwił sie ale na szczęście nad jeziorkiem klonik po bardzo długim namyśle zaczerwienił sie i sprawił mi wiele radości. To zdjecia jeszcze sprzed deszczu , nie miałam kiedy wkleic.

Słoneczne pozdrowienia. Byłam dziś na bukowej przechadzce z psem. Liście już na dole, idzie się po kostki w listowiu, i szur- szur słychać. Pięknie!

Zaglądam na jesienny leśny zakątek, rzeczywiście porównania nie wychodzą korzystnie dla tego sezonu, ale i tak wygląda pięknie. Ja uwielbiam szelest liści od stopami. W naszych lasach można tego doświadczyć.
A o przebarwianiu azalii poczytałam, ciekawa sprawa
Pozdrawiam serdecznie

Bogdziu - dzięki Tobie jak zwykle mogłam skopiować do pliku "Rh Bogdzi - ściąga" nowe informacje. Tym razem o azaliach. Dziękuję.
A zachwyciłam się... liśćmi w wodzie... Cudne! Twój ogród to piękny plener dla malarzy. A może już ktoś zapytał o pozwolenie na malowanie Twojego ogrodu? O każdej porze roku można wykorzystać Twój zmienny krajobraz.

O rany jak pieknie
Widzę to u ciebie już po raz kolejny i po raz kolejny mnie zachwyca tak że wstrzymuje oddech.......