Dopiero dziś zrobiłam obchód po ogrodzie.
Nie jest tak różowo jak myślałam że będzie

.
Za dużo roślinek padło i widok uschniętych roślin raczej nie jest pocieszający

.
Przed wyjazdem dużo walczyłam z chwastami, mama resztę potraktowała randapem - teraz trzeba się pozbyć uschniętych badyli

.
Dzisiaj cudowna pogoda, po południu robimy grilla, więc miałabym czas żeby porobić porządków w ogrodzie bo sporo juz przekwitło i czeka na wycięcie, ale złapało mnie jakieś choróbsko i licho się czuję.
Mam nadzieję że po weekendzie wróci zdrowie, nastawienie i zapał do prac a przede wszystkim planowania co z tym wszystkim zrobić

.
Mam nadzieję że pan Tomek przyjedzie i ustalimy co i jak.
Dzisiaj chyba na pocieszenie i rozbawienie mnie dojrzałam 2 śliwki na drzewku które od roku służyło Silvo za gryzak hahahahahah.
Jedna wyrasta z pnia

druga z urwanej gałązki hahahahahaha