To był ogród, którego nie mieliśmy w planie. Jego odkrycie było bardzo przypadkowe. Oddzieliłam się z Sebciem od reszty wycieczki i powędrowaliśmy uliczką za zakrętem. Zauważyłam malowniczy murek porośnięty uroczymi poduchami bylin i innymi pachnącymi kwiatami. Zaczęłam robić zdjęcia. Starszy Pan, który pracował za płotem zauważył nas. Wtedy reszta uczestników naszej wycieczki dotarła tam, a pan zaprosił nas do ogrodu. I takim oto sposobem mieliśmy nie lada gratkę - zupełnie prywatny ogród, niedostępny do zwiedzania.
super to wygląda, czy wszystkie kwiatki w tej róży produkują w ten sposób następne pączki? a na targach w Starym Polu kupiłam sobie Winchester Catedral , tak się cieszę z niej
Bliżniaczy kwiat róży to coś niebywałego!!!!!!!!!!!
Danusiu jak miło Cię gościć w moim wątku! Podziwiam często Twoje róże i inne rośliny tak wypielęgnowane a także pomysłowość aranżacji ,gust i konsekwencje.Ja mam większą co do stylu ogrodu ale wobec róż jestem bezsilna.Jak zauważyłaś też jestem stożkowo i kulkowo zakręcona już od początku tworzenia ogrodu choć w mniejszym stopniu niż Ty ,ale wszystko co okrągłe bardzo mi się podoba.Więc na okrągło zaglądam do Ciebie z wielką radością! Pozdrawiam serdecznie!