To był ogród, którego nie mieliśmy w planie. Jego odkrycie było bardzo przypadkowe. Oddzieliłam się z Sebciem od reszty wycieczki i powędrowaliśmy uliczką za zakrętem. Zauważyłam malowniczy murek porośnięty uroczymi poduchami bylin i innymi pachnącymi kwiatami. Zaczęłam robić zdjęcia. Starszy Pan, który pracował za płotem zauważył nas. Wtedy reszta uczestników naszej wycieczki dotarła tam, a pan zaprosił nas do ogrodu. I takim oto sposobem mieliśmy nie lada gratkę - zupełnie prywatny ogród, niedostępny do zwiedzania.
Zobaczcie, jaki uroczy i tajemniczy.
Furtka do ogrodu
Drzwi wejściowe
Kolejne drzwi
Właściciel tajemniczego ogrodu