Dzisiaj z rana, po burzy rozpoczęłyśmy lekki lifting prawej strony ogrodu.
Grześ miał za zadanie pokopać wielkie doły na nowe świerki, których jeszcze nie ma... ale będą.
A my po prostu przekopywałyśmy różne rośliny, które rosły tam, gdzie nie trzeba
Ania macha
Grześ kopie