Judith, Hameln planowałam przed Limelight, tu właśnie:
Seslerie nie chcą tu rosnąć.
Hmm... może faktycznie trawek nigdy nie za dużo? Tylko jakoś tu mi pasują jasne kotki.
Agnieszko, trawki ładne, ale nie te które zamówiłam. Tak, to ta Marzenka, swego czasu przeczytałam jej wątek od deski do deski, dużo można było z niego wynieść wiedzy. A miskanty - też nie bawię się w to rozróżnienie "prawdziwy czy nie", też wolałabym, aby nie kwitły, ale co roku kwitną mocniej, w tym jak szalone i takie też lubię.