Wstawiałam już zdjęcia tego bukszpana w swoim wątku, ale powtórzę się jeszcze tutaj. Nie widzę poprawy, a wręcz przeciwnie, liście brązowieją i schną. Z tyły wycięłam już połowę suchych gałęzi.
Przyczyna???? Bukszpan sadzony jesienią, korzenie miał bardzo ucięte, zaczął brązowieć na wiosnę pasem przez środek, jakby był spalony. Może i był, potraktowałam go siarczanem potasu po liściach. Potem florovitem... Ścięłam suche, przsadziłam w drugie miejsce, schnie dalej...
Czy mam go już spisać na straty??? trochę już straszy
tu po kolejnym cięciu, miejscami do gałęzi
a tu zdjęcia z bliska po tygodniu, dwóch...