AngelikaX napisał(a)

Pasy to żadna filozofia jadę kosiarką raz w jedną raz w drugą stronę

Co do beatlesów to kupowałam raz, kilka lat temu na allegro... obecnie rozdzielam ze swoich sadzonek i uzupełniam brakujące miejsca

Czyli raz z włosem raz pod włos
Czy pamiętasz tego sprzedawcę od beatlesów?

AngelikaX napisał(a)

Obowiązkowy rzut oka na kulkowisko

Tu z prawej strony uzupełniałam beatlesy...

Angela, wybacz ale nie pamiętam jakie to drzewka na stelażach rosną, w jakiej odległości masz je posadzone od tui ?

Agania napisał(a)

Kadry z o grodu jak zawsze z miła chęcią oglądam
Jak uzyskać takie pasy przy koszeniu trawnika?

Angeliko gdzie nabywasz beatlesy jeśli internetowo to napisz mi na pw,
kiedyś kupowałam, ale oszukano mnie w tej materii.

Pasy to żadna filozofia jadę kosiarką raz w jedną raz w drugą stronę

Co do beatlesów to kupowałam raz, kilka lat temu na allegro... obecnie rozdzielam ze swoich sadzonek i uzupełniam brakujące miejsca

MonikA napisał(a)

Angela, co mogłabyś mi polecić z tulipanów ciemny róż, albo fiolet, czy coś w tej kolorystyce, których nie trzeba wykopywać?

Ciemny a raczej intensywny róż to Doll's Minuet. Powtarza kwitnienie i wielkość kwiatów jest porównywalna.

Obecnie testuje nową odmianę ostrokrzewu, idealnie nadaje się na żywopłoty.
To tak na przyszłość jako alternatywa dla bukszpanu
Sadziłam w połowie lipca, pięknie przyrasta, mam dwie odmiany - o ciemnych i bardziej jaskrawej zieleni. W dotyku przyjemny, mięciutki

Brzozowy

Placyk basenowy w końcu się zwolnił

Obowiązkowy rzut oka na kulkowisko

Tu z prawej strony uzupełniałam beatlesy...

Kompozycja na tarasie bardzo przybrała na masie

Taki widok mam po prawej wychodząc z domu

Lawendowa zaczyna drugie kwitnienie

Podokiennych ciąg dalszy, tu dosadzałam i wyrównywałam linię beatlesów... cyprysy jeszcze przed wczorajszym cięciem.

Po przeciwnych stronach ścieżki

Troche rabaty podokiennej od frontu dekoracje doniczkowe na parapetach do zmiany się szykują na bardziej jesienne

Jak widać wrzosowisko jeszcze chwilę potrzebuje, tak za 2 tygodnie powinno być w pełnym rozkwicie

Wczoraj podziałałam troszkę ogrodowo posiachałam kule cyprysowe, bo był już bardzo w rozgardiaszu podzieliłam część i posadziłam beatlesy na ścieżce pod kręgiem i na rabacie przy domu w brakujące miejsca Dzień był piękny

A tymczasem kilka zaległych fotek z poprzedniego weekendu

Tak zdaje sobie sprawę, że zraszacze to osobna kwestia Ale tak mi się nasuneło a propo moich problemów ze zraszaczami z powodu niskiego ciśnienia i zamontowaną przez to pompą, że to może rozwiąże problem... hmmmm... przychodzi mi jeszcze do głowy jeszcze jedna propozycja... na koniec sezonu używa się sprężonego powietrza do wydmuchania resztek wody z węży przy zraszaczach i linii kroplujących... może ono jest w stanie odetkać dziurki?

U siebie muszę sprawdzić, na ile mam przytkane... bo moje rośliny też w gorszej kondycji, ale raczej zrzuciłabym na mega ciężkie warunki ostatniego lata spowodowane hardkorowym upałem...

A jeszcze jedna sprawa, mi pan od nawadniania zwrócił uwagę aby systematycznie wycinać trawę przy zraszaczach, ponieważ może wrastać w mechanizm zraszacza i go tym samych uśmiercić...

Nie doczytałam nigdzie albo mi umknęło dlaczego chcesz oczyścić linie? Coś niepokojącego się dzieje?
U siebie zauważyłam jakiś czas temu jakby jedna sekcja linii kroplującej była przytkana (nie słyszę specyficznego dzwięku sączenia się z niej wody) potem zakładaliśmy pompę wspomagającą ciśnienie ( latem w upały jedna sekscja zraszaczy nie wynurzała się wogole) - Pan od nawadniania uznał, że t jedyne sensowne wyjście , ale zamontował doraźnie zbyt mocną (bo taką miał akurat na stanie) potem kupowaliśmy odpowiednią... i tak sobie teraz myślę czy może taka pompa, która w większym stopniu "wyrzuca" wodę mogłaby oczyścić węże linii kroplujących?