Witajcie ogrodniczki i ogrodnicy!
Zapraszam Was do mojego ogrodka, mojej oazy ciszy i spokoju w wielkim miescie.
Mieszkamy tu z rodzinka (2+3) dopiero od kilku miesiecy. Poprzedni wlasciciele poza koszeniem trawy, nie stosowali zadnych zabiegow pielegnacyjnych - wszystkie rosliny byly juz nie mlode i pamietaly z pewnoscia czasy przedwojenne. Na poczatek zajelismy sie wiec usuwaniem porastajacego wszystko bluszcza, a potem to juz z pomoca koparki wyrzucilismy stary rozlozysty cis, dzungle bzow i zdrewnialych jasminow.
Dzieki tej operacji mamy teraz przestrzen, niestety garaz sasiadow widac jak na dloni i trzeba go szybko zaslonic. Zakupilam wiec 3 swierki serbskie, bo uznalismy, ze bedzie to sympatyczny widok z tarasu. Na lewo i na prawo od swierkow sa w planie tuje szmaragdowe, dzisiaj dostarczone.
Mysle, ze jak na dwa tygodnie duzo udalo nam sie zrobic, jednak nie da sie ukryc, ze zaczynamy teraz od zera. Plan mam taki, zeby najpierw stworzyc taka zielona rame, a potem uzupelniac ja kolorowymi dodatkami i innymi wypelniaczami.
Marzy mi sie ogrod, w ktorym dominowala bedzie zimozielona zielen z dodatkiem bieli, delikatnego rozu i gdzie niegdzie fioletowych akcentow, ogrod pachnacy laweda, rozami, ziolami...
Ach, bedzie pieknie.
Bede wdzieczna za wszelkie uwagi i pomysly.
Pozdrawiam
sofijka