SOBOTNIE "SYZYFOWE" PRACE.....
Jakoś spać nie mogłem bo wschód słońca już o 5 rano mnie wybudził. Szybka kawka i byłem w ogrodzie tuz przed 6-tą.
Zabrałem się od razu za budowę ścieżki między pergolą winogronową a warzywnikiem.
A to mała rabatka osłaniająca warzywnik od przodu płotkiem leśnym, który w expresowym tempie pomalowała moja "małżowinka" w sobotni wieczór.
Te bukszpany są darowane. Rosły w wietrznym miejscu i były częściowo zmrożone. Podjąłem się ich przesadzenia i postaram się nadać im ładne kształty.
A to koniec I etapu budowy zadaszenia nad tarasem. Moi cieśle uwinęli się w 2 dni. Jeszcze tylko pokrycie dachu i wyłożenie tarasu kostką brukową.