Ania rozumiem - buziaki!
To fragmenty rabaty z ziołami: oregano, melisa cytrynowa, dwa rodzaje mięty ogrodowej, hyzop, szałwia muszkatołowa, lekarska, o trójbarwnych listkach (zapomniałam nazwę), stare już krzaczki lawendy, tymianek, poziomki i jeszcze parę innych. Kiedy zaczynają kwitnąć, w nad rabatką unosi się chmara zaaferowanych pszczół, trzmieli, motyli najróżniejszego kalibru i innych owadów. Jak fajnie jest posłuchać tego bzyczenia przed południem - trochę nerwowego, bo jeszcze tyle pracy przed nimi, a późnym popołudniem leniwego i spokojnego, bo już zebrane, zaniesione do uli, popatrzeć na najedzone trzmiele, leżące na ciepłych kamieniach z odnóżami w górze...
Przeglądając zdjęcia, zauważyłam, że na wielu, nawet tych, które umieściłam w wątku widać owady. Chyba stary ogród jest im przyjazny...