Madziu, obejrzałam wszystkie zdjęcia z cudnego ogrodu. I cóż mam napisać? Koleżanki tak pięknie pochwaliły go, że ja tylko mogę obiema rękami podpisać się pod wszystkimi pochwałami.
Prze-pię-knie! I rabata frontowa i biała, przy altanie, przy warzywniku, na skalniaku, przy tarasie. Wszędzie jest na tip top. Praca się opłaciła, daje zadowolenie. Gratulacje.
Kasiu-Mrokasiu, pytanie mam o tego przetacznika, już doczytałam, że to Marietta Hania o nim ostatnio pisała i sobie zanotowałam, że wart uwagi
Napisz od kiedy on u Ciebie rośnie, jaki wysoki, ile miejsca na szerokość mu trzeba i jak z pokładaniem, no i jak z długością kwitnienia? Tylko tyle Informacje z neta jako takiego, a szczególnie od sprzedawców już nie są dla mnie wiarygodne
Dzięki
I niespodzianka. Po czterech sezonach zakwitły mi wreszcie obrazki włoskie
tylko okazały się nie być obrazkami.....
nie wiem co to:
ale ładne i nie śmierdzące
liście ma takie
gdyby nie podlewanie to przegapiłabym to kwitnienie
a potem miałam przyjemność odwiedzić dwa piękne ogrody forumowiczek.....ale o tym innym razem
Czekały w cieniu, dopiero dziś wysadziłam pierwszą piątkę
zakwitła też pierwsza lilia wodna
i to w tym zamulonym oczku
a niebo zapowiadało załamanie pogody
i ściąganie płytek pod kozę
i nie tylko my podlewaliśmy stale, rolnicy też, beczkowozami lali
w międzyczasie dotarła paczka z roślinami zamawianymi w lutymwtedy spodziewałam się kapersów, teraz dostałam wypasione rośliny
Potem przyszła kolej na szamotkę, tego pieca bardzo mi szkoda było, bo pierwotnie planowałam przenieść sobie do przyszłej kuchni, ale.... w między czasie przez ostatnie lata, zakazano u nas piecy tego typu Nie spełniają żadnych norm. Prócz tego nikt by go nie dźwignał, żeby przenieść, ogromny ciężar. Pytałam babci jak go wtransportowali do domu to mi powiedziała, że koniem plus 8 chłopa..... brak mi 5 chłopa i...konia
i po piecu
ale obudowa zostawiona.....może kiedyś będzie z tego grill, lub wędzarka....albo klatka na króliki....
Cd wczorajszej relacji
Kolejny był piec w sieni
przyklejony niejaki do chlebowego i do komina. I w tym momencie odkryliśmy, że ściana nie stoi na fundamencie tylko obok....
warstwy farby trzymały to wszystko w kupie( dosłownie, bo gdyby nie farba rozpadłoby się samo)