Kilka migawek byle jakim aparatem z ogrodu Agnieszki... aż wstyd pokazywać takie foty..z takiego ogrodu...
U Agnieszki zawsze najbardziej zazdrościłam kotom, że mogą sie wygrzewać na cieplutkim wapieniu...
Chociaż wiało niemiłosiernie.. musiałam też położyć się jak kot.... na chwileczkę...
Roześmianą właścicielkę pokazałam już wcześniej
Długa ścieżka wśród wrzosów i róż.. nie widać na foto jak jeszcze wszytko pięknie kwitnie..
Miejsce zapraszające do odpoczynku... i te 3 gracje w skarpetkach lawendowych...
Agnieszkę oderwałyśmy od łopaty... za co bardzo przepraszamy

Ale z naszego punktu widzenia, warto było ją oderwać
Resztę fotek (nie za dużo) wstawię u Agnieszki