Przyszła i została na dłuzej również ta roślinka, której nazwy zapomniałam, a była dyskusja na jej temat u kogoś. Bardzo mi się podoba, mam kilka stanowisk. Tańczy na wietrze:
Czasami do ogrodu przychodzą rośliny same, jeśli mi odpowiadają, to zostają na dłużej, np dziewanna nasza polna, piękna wysoka roślina, a owadów na niej, że hej!
Kolorem pasuje do Języczki Przewalskiego
Jeszcze 7 dni temu była w fazie zamkniętej, a teraz:
Nigdy chyba nie pokazywałam warzywnika, właściwie to ogródek mojego Taty, ale teraz na mojej głowie. Jest raczej tradycyjny, bez drewnianych skrzyń ( może kiedyś), no i dość mocno zarośnięty
Jak dużą gąsienicę widziałaś na grujeczniku? Jak wyglądała? To może być trociniarka, sprawdź ja wygląda i następnym razem zatłucz bo to okropny szkodnik drzew
Świetne masz te różne różności, lubię tak się pozaglądać po zakamarkach Twojego ogrodu, jest taki spokojny i kojący (przynajmniej dla mnie).
Róże piękne, bukieciki również.
Niby początek lata, a tu już lipiec i dzień już coraz krótszy...
Sylwia, gratuluję lotosów, ja swoje już pożegnałam. Posadziłam je kiedy miały trzy listki, bardzo marne zresztą i czerniejące, no i już poszło szybko. Listki robiły się czarne, zaschły i zanikły. Koniec mojej przygody lotosowej. Trudno.
Dziś po południu trochę zaczęło padać, chociaż słowo padać to chyba nadużycie, kropi po prostu. Mam nadzieję, że się rozkręci.