Para z wczoraj jest zainteresowana. Ale chce wybijać okno dodatkowe i wejście główne do budynku zrobić z drugiej strony domu... nie skomentowałam, powiedziałam że tak po świętach mogą przyjechać ze swoim majstrem budowlańcem obejrzeć i zdecydować co dalej.

Teraz się zastanawiam może powinnam ich oświecić? Że adres budynku to ul. X numer 6 i jak wejście będzie z drugiej strony to wszyscy kurierzy się będą odbijać od płotu? Że instalacje wszystkie są zrobione, tynki, prąd poprowadzony, wybijanie nowych dziur wiąże się z koniecznością zrobienia belek nad nimi do rozprowadzenia ciężaru = jeszcze większa demolka nie mwiąc o kosztach? Czy pozwolić im budować chałupkę od nowa w myślach przez całe święta po czym ten magik rzuci im kwotę za przeróbki która ich pokona i podziękują za imprezę?

Chyba się nie będę odzywać, zobaczymy jak tam ci ludzie w piątek...

Sprzedawanie i kontakt z przeróżnymi ludźmi mnie pokonuje, wolałabym budować (tylko) buahahaha niech ktoś inny to sprzedaje potem (heh)

Niech se robią co chcą, ale dopiero po kupieniu domu. I cześć. No chyba nie oczekują, że Ty przerobisz?????

Absolutnie. I oczywiście. Zastanawiam się tylko czy nie powinnam ich oświecić z czym to się wiąże, bo za chwilę taniej byłoby budować od początku W sumie pozwolę temu magikowi to powiedzieć, jestem stroną sprzedającą, z definicji mam im wciskać kit żeby sprzedac ( więc lepiej się nie odzywać.)

Ja kończę na wylewkach i ociepleniu dachu i tyle.

pozdrawiam

I druga chata stoi...
Ty jesteś nie do zatrzymania

haha Justynko nie ma nudy teraz ją sprzedać... u Was można trzymać i wynajmować (zazdro)

pozdrawiam

daredevil napisał(a)

haha Justynko nie ma nudy teraz ją sprzedać... u Was można trzymać i wynajmować (zazdro)

pozdrawiam

Oj Karolka... z tym wynajmowanie to też nie tak kolorowo...
Wolałabym budować i sprzedawać jednak

Z tym sprzedawaniem różowo też nie jest Wszyscy wszystko by chcieli za darmo...

A ceny są masakryczne, wydałam na tę chałupkę 2x więcej niż na tę w której mieszkam 3 lata temu. A inflacja podobno 17% a nie 100%??

daredevil napisał(a)

Z tym sprzedawaniem różowo też nie jest Wszyscy wszystko by chcieli za darmo...

A ceny są masakryczne, wydałam na tę chałupkę 2x więcej niż na tę w której mieszkam 3 lata temu. A inflacja podobno 17% a nie 100%??

Czyli wniosek.... nigdzie nie jest różowo

O inflacji się nie wypowiadam, bo to temat dla wielu drażliwy

Plus żadna ilość narzekania sytuacji nie zmieni...

Pozdrawiam wesołych świąt 4 dni wolne, jupi