Elu, piękne lilie. Ale u mnie jakmówią moje chłopaki ,że ryby zjedzą. A mam sporo ryb.
I chcemy te rybki wszyscy. To u mnie w wodzie nie będzie kwiatowo.
Bożenko nasion brzóz nikt nie zatrzyma tak samo dmuchawców mleczy, nawet najlepszy sąsiad. Wczoraj było wietrznie i po południu całe lustro wody było zaśmiecone nasionami. Wybierałam prawie godzinę.
W domu są wszędzie. Zapomniałam okno dachowe zamknąć więc nasiona są w pościeli.
Lilie wodne przepiękne,aż muszę zacytować
Brzozy śmiecą niestety, sama nie mam, ale u sąsiadów 15-20 m kilka sztuk, przelatują przez mój dach zaśmiecają mi moją część, gromadzą się w rynnach, ale nie mam odwagi porozmawiać ze względu na dobre stosunki sąsiedzkie...
U sąsiada nikt nie zetnie kwiatostanów bo nie uprawia wcale już od kilku lat , nie ma Go w kraju. Więc sieje się na potęgę z pół hektarowego ugoru. My w łące obłamujemy rokrocznie , a co się daje Emuś wyrywa, nie pomaga z roku na rok jest więcej. U sąsiadki też była, kosiła nic nie dawało, oddała w dzierżawę, facet opryskał, posiał kukurydzę i pole "czyste" bo wybił wszystko prócz kukurydzy.
Cudny ten twój staw Elu.
Żółte irysy już posadziłam i krwawnicę.
A jakie lilie ? W stawie mam ryby . Czy one mi nie zjedzą lili ?
Trochę się tego boję.
Sadziec dziękuje za pochwały.
Napisałam na poczcie.
Nawłoć to roślina 2-3 leta. Problem jest w nasionach.
Trzeba ciąć i nie dopuszczać do kwitnienia. Nie daleko mnie sąsiad miał pole całe w nawłoci. jak zaczęli wymagać z Unii przy dopłatach czy pole orne to zaczął uprawiać rolę.
Ściął zaorał, w następnym roku przejechał talerzowa i nawłoć wyginęła.
Aniu czy ty masz żółte irysy o takie do oczka mogę ci wysłać razem z liliami. Posadzisz na brzegu stawu i będą kwitły i ładnie wypełnia brzeg.
Nawet jak okwitna są bardzo dekoracyjne z liści.
Może jeszcze coś wyślę pomyśle.
Ania wie, że ma ładnie tylko skromność przez nią przemawia.
Pewnie miała na myśli teren wokół oczka. Trudno to zrobić w jednym roku. Zresztą nie należy się spieszyć. Najważniejsze jest obsadzić roślinami takimi które oczyszczają wodę.
Elu fajnie , bardzo ładnie masz zagospodarowany ten staw.
U mnie nie wiem czy kiedyś będzie ładnie.
Na razie i w końcu drga strona wyrównana i trawa nowa zasiana.
Jeżówki i floksy śliczne
Co zrobisz nie zmuszę aby się zainteresowali. Młodszy syn by jeszcze pomógł, ale nie znoszę tych jego mądrości przy tej robocie wolę zrobić sama.
Kasiu wczoraj (środa) byłam myślałam że trzeba będzie podlać a tu popadało.
Kiedyś tyle rodzajów nawozu nie było. To teraz takie wymysły. Od mchu na mech zmiana nazwy a w środku worka to samo. Florowit ceny z kosmosu. Czy jakieś inne firmy.
Na sezon wysiewamy 2 worki po 25 kg. Jak trzeba to i jesienny też kupuje.
U mnie eM zajmuje się trawnikami koszenie i nawożenie. Kupił jakiś nawóz wiosna nic nie wart ledwo ta trawa zipała jeszcze upały to już w ogóle upadek (firmy) i wstyd pokazywać.
Monika myslałam o tym, ale zrezygnowałam. Tam jest miejsce ok 1,5 metra. Ale jesienią opadające liście z brzóz rozplenice by zasypały. Liście by po wyłaziły w trawę.
Tam jest żwir i często odkurzaczem liście zbieram/wydmuchuje.
O tak to wygląda wiosna.tam są kamienie i żwir jest wgłębienie. Jak jest mokry rok to tam woda stoi. Chwasty w żwirze też się rozsiewają. Bez traw mam łatwy dostep
Elu, to tak zawsze jest niestety. Ja nie mam wnuków własnych, ale patrzę na mojego męża jak przykro mu, że to on musi jechać do Krakowa, gdy chce się zobaczyć z córką i wnukami. Druga jego córka (ma córeczkę) mieszka w Pruszkowie i z dużym trudem raz w roku się pojawia. Moja córka jakoś ostatnio częściej się przyjeżdża. Myślę, że to wpływ jej męża, który mówi, że w naszym ogrodzie odpoczywa.
Wszystko robimy dla siebie, Elu. To nic dziwnego. Duża rzadkość, gdy najbliżsi doceniają, a jeszcze większa, gdy pomagają.
Moe dlatego lubimy pogadać na Ogrodowisku albo ogrodniczych profilach fb.