Niezupełnie, ale mówią na to miejsce Nowa Toskania i stwierdzam, że coś w tym jest, bo wiele tu widzę włoskich klimatów i do Włoch dosłownie rzut beretem Znów jestem w raju
Ciekawe czy ktoś zgadnie, gdzie dokładnie to jest Zdjęcie z mojego aktualnego tarasu

Kilka zdjęć z moich prac ,przynajmniej w zarysie bo jeszcze nie są skończone ale zawsze już coś a nie chwasty Rabata pod oknem jadalni z hortensjami .Z trawą już jestem na zakręcie brakło mi ziemi a jest za gorąco na jej ukopaniemoże do niedzieli dam radę dalej zrobić



Trawka od Alinki czeka na odpowiednie miejsce .



Pomidory jednak ruszyły a myślałam ze nic z nich nie będzie



Następne zdjęcia za pół godziny niestety muszę wyłączyć komputer inaczej mi nie działa poprawnie .

Anita może Tobie się uda ...

a te panie ... no kciałoby się żeby to było tak ...

Obrodziły agresty, będzie smakowicie

O tak, spotkanie u Alinki na długo (na zawsze) pozostanie w pamięci jako jedna z niepowtarzalnych
imprez w dotychczasowym (długim ) moim życiu. To był Fenomen.

Joasiu - wklejam siebie z Alinką na tle pasji Alinki męża, Szymona

Celinko

Ula i Ela Oczywiście... Dolary są dwa - kwiatów już dość trochę jak tylko obrodzą to robimy "wykopki"

U nas dzisiaj upał też ogromny... Leżę teraz pod wiertaliotkiem... i dalej mi gorąco...
Ogrodowo to nic a nic... no nie da się - jedynie podlewanie, aaa i oprysk na komary... bo jutro chcemy ciut posiedzieć... Mam nadzieję, że cokolwiek pomoże - to już drugi - po pierwszym było trochę lepiej tylko za dwa dni padało... Zobaczymy.

Dzisiaj prace domowe kulinarno sprzątaniowe... Inauguracja nowego piekarnika - więc zapraszam na ciasteczko... Dobry pomysł na upały - ciasto m.in.z czerwonymi porzeczkami - kwaskowe więc orzeźwia... Smacznego



i reszta dzisiejszej produkcji - bardziej "ogrodowa"

Edytko, ))

Zapomniałam napisać o odwiedzinach na mojej działeczce. Przyszła do mnie wiewiórka. Śliczna, ruda, taka grubiutka, wcale nie wyliniała, jak te parkowe, czy cmentarne. Niestety nie miałam Aparatu pod ręką. Mam orzechy u siebie, myślę, że to ją do mnie sprowadza.

W zeszłym roku zakopała tych orzechów mnóstwo, teraz mam dwa nowe drzewka. Jedno juz całkiem spore.

Pierwszy kwiat na Dębolistnej tuż tuż