Marek, po pierwsze, ogródek, a nie ogród (działka ma 600m2, a dom zajmuje z połowę). I dopiero się zaczyna robić (znaczy: ogród), stąd moja tutaj obecność. Kiedyś szukałam firmy do wyrównania gleby, założenia trawy i nawodnienia. Nawodnienia.... internet to morze, ocean informacji. I udało mi się z jego otchłani wyłowić Gardenarium i Ogrodowisko (nawet szefowa z mężem u mnie byli, strasznie się denerwowałam, nawet na herbatę nie zaprosiłam, ech). W każdym razie wsiąkłam w Ogrodowisko.
A postępów u mnie wciąż brak.
Ale oczywiście coś tam kwitnie pod oknem i w donicach:
Takich atrakcji dostarcza mi sąsiad - to nie pierwszy raz .
A śpiewają, jak dobrze mieć sąsiada, wpadnie pogada........ Mój też wpada pod postacią ognia, nie ma to jak odpowiednia wyobraźnia.
Chcę się też pochwalić ostróżkami bo moje mają ponad 2 metry wysokości To prawdziwe olbrzymy, ale cieszę się, że takie są
rabata coraz bardziej przypomina angielską ale ciągle widać ziemię więc pracuję dalej aby ją zagęścić
Kilka widoków ogólnych
Te stare żórawki miałam już wywalić, ale dałam im jeszcze szansę w nowym miejscu. Tak jak radziła Syla - ucięłam kwiaty, może się zagęszczą...
Zaczynają też kwitnąć ostróżki.