Wracając wstapiliśmy do Dębowego Dworu.
Całkiem ogrodowiskowe roślinki witają. lawenda,trawki....
Plaza jeszcze pusta
Bar na wodzie kusi rybkami , nawet pierogi z karpiem były w menu
Aleja róż w tym roku znowu zachwyci, jeszcze z prześwitami, ale jednak.
Orlikom ciężko zrobić zdjęcia w tym jaskrawym słońcu, a wleźć trudno do środka rabaty, bo wszystko inne dookoła się zdepcze. Są niebiesko-fioletowo- różowe.
Na króliczouszej irysy na razie są przed piwoniami, mam nadzieję że majówki je dogonią swoim głębokim amarantowym kolorem, pąki już mają duże.
Myślę jednak że warto się zwlec, mimo że przez chwilę po wstaniu, boli prawie wszystko.
Czosnkowo jest, niektóre jeszcze nie zakwitły, ale na każdym zdjęciu inna kępa.
Jesienią czosnki były wsadzone między liliowce, ale ponieważ wymyśliłam sobie "małą wojsławicką", to one już tam nie rosną, a te drobiazgi z rozsad które wokół czosnków wsadziłam dopiero zaczynają rosnąć. Te zasychające liście to spora wada tych pięknych kwiatów. Tam gdzie rosną w gąszczu jest z nimi ok.
Obrazki tarasowe będą
To jest moja kanapa ogrodowa ze wspomnianymi ciepło wczoraj materacykiem i poduszkami uszytymi przez teściową.
Kiedy leżę na tej poduszce, to widzę nad sobą kwiatuszki atkinidii, w tym roku w dużej obfitości.
Kiedy tak leżę i zupełnie od niechcenia patrzę w prawo, to widzę ciągle jeszcze bezładnie poustawiane doniczki z kwieciem. Z tym akurat wczoraj nie zdążyłam.
Żeby zobaczyć resztę, to niestety muszę się zwlec z mojej różanej kanapy
Aniu zagladam do Ciebie jak tylko jestem na ogrodowisko,masz piękny ogród i duzo pracy w nim zrobiłas,jesteś pracowita pszczólka a powiedz prosze jak nazywa się ta żółta azalia.Byłam w tym roku u Ciepłuchy ale nie miał żółtych azali kupiłam inne,pozdrawiam