Ogródek Gosi
23:05, 22 cze 2025
Ok, będę pewnie wiozła do Joli, to może po drodze podrzucę, albo u niej zostawię. Chyba, że przyjedziesz po nią. Może zorganizuję spotkanie?
Chociaż nie wiem, czy dziewczyny będą chciały znowu przyjechać w tak krótkim czasie.
Tak, orlaya i piwonie w tym samym czasie. Jesli masz już kwitnącą u siebie to powinna ładnie się wysiać. Powoli będziesz miała taki łan jak ja.
U mnie slimaki jakoś nie zjadają siewek
Tak, to powinny być one. U mnie już kwitną. Tylko nie wiem dlaczego część jest olbrzymia a reszta takie małe wypierdki
Basiu, bardzo fajnie było Cię poznać. Romka też
Czasem i mi uda się jakieś ładne zdjęcie zrobić, chociaż zazwyczaj nie przywiązuję do tego aż takiej wagi.
A róża to Leonardo da Vinci
Tak teraz u mnie jest największy szał kwiatowy. Potem przyjdzie chwila uspokojenia, i kolejne szaleństwo zacznie się w sierpniu.
Uwielbiam to.
Ale cieszę się, że mam takie spokojniejsze zielone rabaty dla równowagi
To był bardzo intensywny weekend.
W piątek odwiedziła mnie Gosia Gosialuk razem z mamą, a w sobotę pojechałam do Tarci razem z Aprilką i Mrokasią. Wszystkie spotkania były bardzo fajne.
Dla mnie nie tylko ogród jest ważny, ale tez ludzie.
Wyjeżdżałam ogród był zielony i kwitnący, kiedy wróciłam zastałam rosliny omdlałe z gorąca i suszy. Wystarczył jeden dzień.
Coś niesamowitego. Od razu uruchomiłam naprawione podlewanie. I okzałao się, że nie jest tak różowo.
Po naprawie ciśnienie wody jest tak duże, że wywala złączki i chyba przez to ciśnienie leci olbrzymia ilość wody na początku a na końcu prawie nie leci.
Nie znam się na tym zupełnie.
Może coś podpowiecie?
Zdjęcia są z początku czerwca