Lustro z zimozielonego dało mi do myślenia
Za nim mamy tylko jakieś niewielkie "krzaczory" od sąsiadów.
Klasy temu lustru nadaje stylowa rama muru. I nie wydaje mi się by panowała pustka nad nim. Chyba dlatego, że uwage przyciąga pięknie zrobiony stelaż.
Przyszła mi do głowy kolejna koncepcja, ale nieco długoterminowa w realizacji
I wydaje mi się, a jestem raczej o tym przekonana, że może to przy okazji rozwiązać problem bezpośrednio wpadającego słońca do lustra.
Ale ta koncepcja to już prawdziwe wyzwanie...
Mianowicie można by było obsadzić cisami i prowadzić w ramę nad lustrem. Lustro znalazło by sie w płytkim tunelu z cisa...W takim cisowym wgłębieniu. Efekt będzie piorunujący, bo dobrze prowadząc cisa można by uzyskać złudzenie bramy prowadzącej gdzieś dalej...
I wpadające, tańczące słońce będzie tu dodatkowym efektem wizualnym, a wręcz atrybutem... głównym aktorem spektaklu
A jakby juz tak poszaleć to w cisie można dosadzić np. biały clematis (zależy od koncepcji kolorystycznej rabaty) i dać temu powojnikowi wrosnąć w taxus... No ale to trzeba przemysleć by nie przeładować ew. rabaty.
Po bokach cisa mozna prowadzić w kanty, lub zaokrąglić....
Wrócę do tego serba. Nigdy nie mówiłam, że on nie pasuje do wiśni. On mi nie pasował na pierwszym planie jako koncepcja bryły rabaty. Mam takie zboczenie, że myślę jak to będzie wyglądać za 10-20lat.
A będzie to wyglądać tak, że nad kulami z wiśni będzie górować pojedyńczy 10cio, 15sto metrowy iglak. Dodam, samotny iglak. No dobrze, można powiedzieć "będzie strzyżony". Tylko jak długo dasz radę go strzyc bez specjalistycznego sprzętu? Bez, dajmy na to - wysięgnika. Latka też lecą... nie tylko drzewom... Jeśli zetniesz mu "czub" to sens serba w tej rabacie zatraci się zupełnie. I będziesz go chciała wyciąć. Samo wycięcie drzewa (pomijam przeskoczenie urzędowych procedur) to nie tylko piła i już. Największy problem zostaje z karpą-korzeniem... a to już nie takie proste i nie zabawne