Pokazujcie więc jakie macie pomysły na ładne wyeksponowanie narzędzi, które nie muszą być zardzewiałe i leżeć w kącie zapomniane. Mogą stanowić przedmiot dumy każdego ogrodnika, który niczego nie musi szukać i wie gdzie co jest.
Irenko, ja wyeksponowałam swoje śliczne i wyczyszczone narzędzia na specjalnej tablicy, marzyłam o takich narzędziach, żeby się ich nie wstydzić i nie musieć chować, a chwalić się nimi, bo są cudowne.
To dla mnie wielka duma posługiwać się tym, czym Geoff Hamilton, a to, że będę ich importerem, to nawet nie marzyłam, przeszłam wiele, żeby tego dokonać.
W Anglii jak jestem w ogrodzie, zawsze zwracam uwagę na zakamarki, kanciapy, schowki i szopy i widzę, że tam też narzędzia, ubrania, kalosze są powiedziałabym ozdobą, zwykłym miejscem nie do chowania, czymś zwyczajnym, bo tam wszyscy mają ładne narzędzia.
Natomiast 15 grudnia dopiero ma wejść nowa seria Gold Cut, to seria sekatorów i różnych nożyc do cięcia topiarów, oczywiście sprowadzę i sama się zaopatrzę w te cuda.
Moja ściana z narzędziami angielskimi Joseph Bentley plus kilka antyków upolowanych na Chelsea Flower Show.
a z boku sobie wiszą pozostałe narzędzia na specjalnych umocowaniach.
Odnośnie doniczek dzisiaj przyjechaly kopie elho do wsadzenia bambusów. Wykopię 3 szt i wylądują w donicach w ogrodzie zimowym na antresoli...
Są wielkie 58 cm, na zdjęciu nie widać. Kupione na allegro za 58 zł. Trochę się różnią od elho ale na elho w takim rozmiarze mnie nie stać.....
Czy zdjęcia znów do góry nogami??
Witam Was znowu moim ogrodem... A raczej przed ogrodem... Mam zamysł zrobić moje wejście do domu i nie mogę z tym dojść do ładu... Co zacznę, to coś mi przeszkadza... Już tyle razy zmieniałam te nasadzenia, że aż się dziwię, jak coś tam jeszcze rośnie...
Trzeba podsadzić roślinami pięć dużych, bo kilkumetrowych Jałowców... Już są trochę podcięte, bo brązowiały od dołu... Wysypałam trochę kamieni i brakło... Na chodnik proszę nie patrzeć, bo jest do wymiany (nie wiem jeszcze kiedy)... Powiedzcie, co myślicie, jak to zagospodarować...??? Dodam, że warunki bardzo specyficzne... Sucho, słońce do południa, późnym latem i jesienią, jeszcze krócej... Niby rośnie tam wszystko, ale muszę intensywnie podlewać, a i to nie zawsze daje efekt, bo duże drzewa skutecznie biorą co najlepsze, dla siebie...
Ważne ,żeby mimo upływu czasu duch w narodzie nie gasł,a jeszcze się rozżarzał!
I u Ciebie,Karolinko, niech ten duch z kupnem działki,czy bez dodatkowych arów,nie gasł,a był jeszcze bardziej zdecydowany!Masz pięknie,a będzie jeszcze wspanialej! na następne setki......małe co nieco!
Stoją w złoto ubrane, każdy się o tym przekona,
myślisz że to tronowa komnata faraona,
albo że legendarny król Midas pozamieniał
zieleń w prawdziwe złoto i sam w złocie skamieniał.
Lecą z góry na ziemię złote błyszczace monety
chcesz złapac ich choc trochę a to liście niestety.
Lecz kiedy nagle lato złą minę na twarz wdzieje
to pomiędzy bukami szalonym wiatrem wieje.
Wiatr miota rozwścieczony, kotłuje tą zielenią,
jak morze szumią buki, jak morze sie zielenią.
A gdy się uspokoi i deszcz drobny popada
ponad bukami na niebie już tęcza sie rozkłada.
Mieni sie kolorami wsparta o wielkie buki
tworząc nad pięknym lasem kolorów wszelkich łuki.
Tymczasem wiosna w lato tak szybko się zmieniła
zielona gęstwa buków swój kolor przyciemniła.
Cień teraz jest potrzebny bo słońce mocno pali,
w cieniu schronią sie ludzie co kąt ten przygotowali.
Buk wszystkich tu ochroni zielnym parasolem,
cieniem miłym i chłodnym rozpostartym nad stołem.
Posiedziec w cieniu buka przyjemnośc to niemała
gdy wcześniej słoneczna kula za bardzo nas rozgrzała.
Wieczorem zmęczone słonko też zajrzy tu pod buka
bo ono też po pracy chwili wytchnienia szuka.
Usiadzie z nami chwilę, odsapnie sobie chwilkę,
posłucha śpiewu ptaków,zachwyci sie motylkiem.
Potem na horyzoncie zginie w mrocznej otchłani,
buki je pożegnają szumiacymi listkami.
A buki już zakwitły i sypią żółtym pyłkiem,
żółty jest ogród i trawa, żółte roślinki wszystkie,
żółte jeziorko, kamienie bo pyłku są pełne mieszki
by na jesieni wysypac brązowe pyszne orzeszki.
Poranne słonko wścibskie śle pierwsze swe promienie
pomiędzy wielkie drzewa, pomiedzy ich zielenie.
Ciekawe wielce słońce co słychac w bukowym lesie,
głosne bębnienie dzięcioła wciąż niesie się i niesie.
Ruch wielki i gwar wielki, ptaki sie uwijają
miękkimi roslinkami swe gniazdka wyścielają.
A kiedy młode ptaszki pokażą spragnione dzioby
nie ma nikogo w lesie kto by sie nie narobił.
I nie ma czasu na śpiewy, trzeba nosic robaki
bo młode żółte dzioby tak lubią te przysmaki.