Irenko, gratulacje w nowej części i bądź taka dalej Napędzasz wszystkich swoim humorem i dobrą radą, czasem nawet w sprawach niezupełnie ogrodowych
Duża buźka
Przyglądają się nieśmiało, gdy sikorki jedzą. Widać jakaś hierarchia u nich też obowiązuje.
Jeden odważny robi podchody. Przysunął się bliżej.
Hyc! Udało się. Reszta dalej tylko patrzy.
A pod karmnikiem... cała banda wcina resztki Muszę zabrać sprzed karmnika stolik i krzesełka, bo nie mam jak podglądać tego co na dole. Ledwo coś ustrzeliłam.
Oszszsz Ty passskudo! Trenowałaś wcześniej, dlatego wczoraj taka wyluzowana byłaś, a ja się miotałam pomiędzy kiczem a sautee Dzięki za wszystkie pomysły i czuwanie nad moim dobrym gustem
Irenko,prześlicznie.....wspaniale to zrobiłaś.....dla dzieci cudeńko z reniferkiem i aniołkami i ładna kolorystyka......a ten czerwony na drzwi taki gruby i fajnie dobrany....czerwień, biel i zieleń to jest to. Czy teraz uwijesz następne...... tak można w nieskończoność
śliczny widziałam wcześniej baaardzo podobny tylko bez bombeczek na jakimś portalu stylowych dekoracji. Wówczas odrazu wpadł mi w oko, ale ten z dodatkiem bombeczek jest cudnY
oto moje wianki, jeden na wesoło dla dzieci, a drugi na drzwi...jeszcze 3 zrobię w domu, teraz już będzie łatwiej
jestem dumna, że mimo tylu obaw, coś zrobiłam...
i taki...na drzwi...glamur nie zrobiłam, zabrakło sił, tak się wypaliłam...ale i tak jestem happy, jak to mówią pierwsze koty za płoty, rany gdyby nie to forum, to w ogóle bym nie robiła wianków!!
A na wątek wiankowy nie wrzuciłaś tych fotek, chitrusko Widzisz, tak się obawiałyśmy tego wiankowania, a tu proszę! Ale i tak twierdzę, że następnym razem zapewnię wikt i opierunek, a wianki niech inni robią Co się człowiek nastresował...
Witajcie, Haniu i Bogdziu, oraz nowa duszyczkę Agnieszkę. Trochę ostatnio zrobiłem błędów ale nawet nie czytałem co napisałem tylko poszło na żywca. Właśnie nie dawno wróciłem, dziś trochę dłużej bo jutro oddajemy jedno skrzydło. W piątek przyszły dopiero moje klamki i dziś je składałem i zakładałem. Zrobili je na czarno, a je tyle głaskałem, narobiłem się jak głupi i na darmo, nie musiałem ich wcale polerować i 2 tysiące poszło na marne, ech. Ale ogólnie dzień był dobry, szkoda że nie miałem aparatu bo i widoki dziś były boskie i mogłem sfocić trochę swojej roboty i tego co dziś widziałem. Dziś znów o ludziach tu mieszkających. Rano musiałem znaleźć kawałek płaskownika żeby zrobić sobie przyrząd do prostowania klamek ale nie łatwo jest znaleźć stal na budowie, gdzie wszystko jest z drzewa ale udało mi się odkopać kawałek kątownika, mówię biorę i to może nic lepszego się nie trafić i poszedłem do piwnicy a raczej do kazamatów i patrze a tu woda się leje po drewnianej ścianie z zaworu. Więc lecę po hydraulika, który na początku mi nie odpowiadał dzień dobry, później już tak, i co drugie słowo to fuck i shit, taki trochę gburowaty ale jak mi dziękował ze podstawiłem wiadro i zawołałem go, ale oczywiście pierwsze było, o fuck. Gdy przyszedłem do niego za 10 min prosząc o pożyczenie piły kątowej to zabrał mi i sam zrobił i jeszcze oprowadził mnie po swoich instalacjach, piec do podłogówki i ciepłej wody i 7 wielkich klimatyzatorów ale instalacja normalnie szok jest to inteligentny dom którym steruje komputer lub przez internet wszystko można ustawić, bajka. Pojechałem na dół działki która ma nie wiem ile ale końca nawet nie widać wiem że kilka kilometrów długości. I poszedłem to znaczy zabrałem się takim spalinowym melexem na dół do takiego pana co tam pilnuje wszystkiego takiego zarządcy. A on do mnie że musi z żoną wyjechać i pokazuje gdzie co ma, żebym wiedział i czuł się jak u siebie. Pokazał mi jak zamknąć dom gdy skończę a on by nie wrócił. Normalnie szok Wyobrażacie sobie żebym przyjechał do kogoś z Was a wy, to się rozgość ja wrócę za 2 godziny. Takie ludzie tu mają zaufanie. W garażu 2 ciągniki 9 motocykli 2 melexy 1 quad i 11 dużych samolotów sterowanych na radio. Fajne ma zabawki facet z godzinę to wszystko oglądałem i posiłkowałem się, bo aż mnie z tego wszystkiego głód dopadł. Facet jest krosowcem ,naprawia i tuninguje motocykle. Jutro muszę zabrać aparat, bo zaraz ma się ktoś wprowadzić i nie będzie można wchodzić. Widoki z dołu były boskie jak chmura wisiała nad budową a w drugą stronę byłem trochę niżej niż chmura ale w słońcu wadziłem co nad chmurą i co pod nią, jak w bajce. Idę zaraz spać, bo tą trasę pokonywałem 3 razy i się trochę umęczyłem. Pozdrówka, u Was zaczyna się środa a u mnie kończy się wtorek
Ale ruch tutaj Nadrobiłam niezłą porcję stronek u Ciebie, w tym jakże fajną wizytę Marka pozdrawiam wszystkich Uczestników
Jak poczytałam o tych rybkach, smaka mi narobiłaś, to poleciałam do sklepu kupić, chociaż to nie to samo co w Stegnach
Pozdrawiam
Kasiu, wizyta Marka była bardzo udana i będziemy długo ją wspominać chyba do następnego spotkania atmosfera w domku była iście rodzinna a co do rybki to jeszcze Ci narobię smaka przynieśli mi dzisiaj świeżutką rybkę, może zgadniesz jaką? a ja zaraz ja oczyściłam i zrobiłam w zalewie octowej Kasiu i nie w Stegnach a w Stegnie to taki drobiazg
Dobrze, że Hania wiedziała rybki uwielbiam - jeść oczywiście jak jestem nad morzem to jem tylko rybki i to takie świeżutkie czasem parę kg ryb zabieram jeszcze ze sobą )) potem oczywiście przez kilka miesięcy nie mogę nawet myśleć o rybkach, ale to mija i znów ochota wraca )
p.s. tak, w Stegnie ))
wianek Aga_pe..na bazie kory brzozy, jestem zachwycona jego naturalnością i prostotą
jutro cd idę spać, dobranoc..jesteście kochani, ze do tak póxna wysiedzieliście, ale zabawa była wspólna i za to was kofam
Danusiu pozdrawiam, widzisz co się wyprawia dzięki Tobie