W międzyczasie straciłam wiele bliskich osób, dalszych krewnych i przyjaciół.Trzeba z tym się pogodzić,taka kolej rzeczy.Nieśmiertelnymi nie jesteśmy.A żal za rodzicami zawsze będzie........
TYlko teraz muszę przygotować moich na moje odejście.... tu nie ma co lamentować.....nie ma gwarancji na nic.
Jedni wierzą,tym łatwiej,inni nie,.... to też jest wybór,ale potrzebne większe wsparcie bliskich.
Wybacz Konradzie,odpowiedziałam na Marty zapytanie.
A w czasie świąt przodkowie zostawiali na progu jadło,dla swoich z zaświatów.
U mnie w domu po Wigilii nie sprząta się ze stołu.Zabiera się brudne talerze i stawia się nowe,a cała reszta zostaje....... Kto to może wiedzieć ,kto jeszcze pożywia się w tę noc przy naszym stole?I czym?
Wesołych Świąt!