Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "img"

ogrodoweimpresjejolki 17:01, 07 gru 2012

Dołączył: 21 lut 2012
Posty: 4816
Do góry



Cudna ta fotka zatytułowałabym " Sama radość."
Wzdłuż ścieżki, jak po sznurku... 16:48, 07 gru 2012


Dołączył: 03 wrz 2012
Posty: 4848
Do góry
Pszczelarnia napisał(a)
Vito, nie nie chodzi mi o słowo pędzenie, wybielanie (nie wiem, co jest właściwym słowem dla tej czynności). Chodzi o to czy nasi przodkowie 1. jedli rabarbar i 2. też go czymś nakrywali.
Bo juz samo słowo polskie rabarbar brzmiące podobnie w innych językach germańskich daje do myśłenia, że to nie nasze słowiańskie słowo. Że to była (być może) jakaś nowalijka wprowadzona niedawno ....?
Jak to ze szczawiem i jego jedzeniem było? Albo z jedzeniem nasturcji, pokrzywy i mlecza? A z konsumpcją rabarbaru? Ciekawe.


Ewa! Wstępne rozmowy na temat kloszy poczynione.
Polskie określenie rabarbaru to rzewień ogrodowy, ale nigdy, w potocznej mowie nie słyszałam.
Pamiętam z dzieciństwa smak kompotu i ciasta rabarbarowego, z czasów, kiedy o szczawianach i jego zgubnych skutkach dla wypłukiwania wapnia z organizmu, nic się jeszcze nie mówiło.
Zresztą, mnie nic nie jest w stanie powstrzymać przed zjedzeniem, wiosną (a i zimą tym bardziej, mrożę szczaw) zupy szczawiowej. Tak jak i przed przyrządzeniem komosy.
Nasi przodkowie raczej rabarbaru nie nakrywali. Tradycja pędzenia wywodzi się chyba z Anglii, pędzono go w okolicach świąt Bożego Narodzenia.

Mam też Rheum palmatum, podobno leczniczy. Ten właśnie chciano sprowadzić do Anglii w celu większego rozpowszechnienia, ale sprowadzono R. rhaponticum i zagościł na dobre w warzywnikach.



Może spróbuję go podpędzić, jak już będę miała klosze?
Ogród Leny. 16:17, 07 gru 2012


Dołączył: 08 lip 2011
Posty: 2499
Do góry
Irenko dziękuję - miło mi Mam taką funkcję w aparacie i sobie czasem kombinuję
Przetacznik cieszę się że wpadłaś a pompony na żywo ładniejsze..jakoś na zdjeciach mi ten wian nie wychodzi a na żywo niczego sobie
Z tego oto lasu pochodzi mech
W tle nasz nowy lokator - Bono



Mały ogródeczek przydomowy 16:16, 07 gru 2012


Dołączył: 13 lip 2012
Posty: 129
Do góry
Nadeszła zima. Roślinki przykrył śnieg. Teraz kwiaty kwitną w domu
Igiełkowy ogródeczek 15:57, 07 gru 2012


Dołączył: 06 gru 2012
Posty: 4885
Do góry
2011 hortensja w pełni rozkwitu, po zakupie to były trzy długie pędy, po cięciu wiosennych ładnie się rozkrzewiła, ale musiała być podwiązana. W 2012 roku już jej nie musiałam wiązać, dzięki silnemu cięciu jest zwarta, a na tym mi zależało.


Moja pierwsza róża - abraham derby, znajduje się na tej samej rabatce, strasznie ją chwalili na innym forum i postanowiłam ją mieć, ale ja nie jestem z niej do końca zadowolona, jej podstawową wadą jest fakt, iż kwiaty mocno się przewieszają, przez co moim zdaniem traci urok, bo ich prawie nie widać.Może ktoś ma inne z nią doświadczenia i poradzi jak ciąć, żeby się tak nie pokładała do ziemi. Poza tym jest wytrzymała i ładnie pachnie.

2012 rok kwiecień
Wierszyki i rymowanki o Ogrodowisku i nie tylko 15:33, 07 gru 2012


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Kawki w zimie
---------------------
Para kawek na płocie właśnie deliberuje......
Czy lepiej tu pozostać,czy lecieć pod tuje?
Tu ,chociaż wiatrem dmucha, co nieco widać,
a pod tujami ciemność głucha.
Tu na widoku jest każdy ruch ręki z ziarnem,
a pod tujami?Robaki schowane w ziemi czarnej,
Zostajemy tutaj,lepiej mieć na oku,
to co się dzieje,i kęs łapać z doskoku!





Igiełkowy ogródeczek 15:12, 07 gru 2012


Dołączył: 06 gru 2012
Posty: 4885
Do góry
Rok 2011 wiosna ta sama rabatka
Rok 2011 sierpień- spójrzcie na hortensję

Igiełkowy ogródeczek 14:56, 07 gru 2012


Dołączył: 06 gru 2012
Posty: 4885
Do góry
Ciąg dalszy z archiwum:
w 2009 roku była już trawa, a pod koniec roku pojawiły się pierwsze roślinki- tuje szmaragd na żywopłot, niestety posadziłam je w zbyt dużych odległościach od siebie (ok. 90 cm). Mam nadzieję, że kiedyś się zrosną, niestety nie mam zdjęć z tego okresu.
W 2010 roku przystąpiłam ostro do pracy i wzięłam się za rabatę frontową, będąc wówczas totalnym lakiem zakupiłam nieszczęsne cyprysiki. Zasugerowałam się sąsiadką, która też takie posadziła, oczywiście cena również była przekonująca. I tak trafiły do mnie praktycznie bez korzeni, wciśnięte w przyciasną doniczkę. Padły 2 szt., dobrze, że nie wszystkie. Niezły numer był również z hortensją bukietową, którą kupiłam pod nazwą: "Kyushu", a okazała się być zupełnie inną. Na moje szczęście, bo ta zdecydowanie bardziej mi się podoba. Nie umiem zidentyfikować, która to z bukietowych, myślę że Limelight albo Grandiflora choć nie mam pewności, Może komuś uda się rozpoznać.
A o to moja rabatka w 2010 roku, hortensja przy świerku- jeszcze malutka.



Ogrodnik Mimo Woli cd 14:52, 07 gru 2012


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Aniu chciałaś.......masz!
Możesz wykasować........
Miłkowo - moje miejsce na Ziemi. cz.II 14:44, 07 gru 2012


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Do góry
Przetacznik napisał(a)




Bardzo lubię takie widoki, jakoś tak czysto, zdrowo, a jak choć trochę słońca to i wcale nie smutno
Pozdrawiam Irenko

Weroniko, dziś rzeczywiście piękny dzień, tylko szkoda, ze tak krótko trwa; zanim dotrę do domu, jest 20 albo później i mam wrażenie, że tylko noc wciąż trwa!
ale plus znalazłam jest jaśniej dzięki temu, że śnieg spadł
Ogrodnik Mimo Woli cd 14:43, 07 gru 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
popcarol napisał(a)


Pszczółko klimat nie ten... ale robota inna. Wybrałam brak klimatu, a mniej roboty.... Cały rok nie myślę wogle o ogrzewaniu.... elektronika sama myśli.. ale jak braknie prądu..to wtedy ..trzeba przejść na agregat.... po awariach prądu musieliśmy takie coś też zainstalować..
Klimat możemy sobie zrobić przy ognisku, a człek coraz starszy... i stąd dom parterowy, i jak najprościej z obsługą..


Też trochę żałujemy że nie mamy chociaż kominka, żeby popatrzeć na ogień. A ogrzewanie mamy podobne, super sprawa, póki jest prąd Awarie rzadko się zdarzają, na razie agregatu nie mamy...

U nas w końcu też zima - i śnieżek ciągle pada pozdrawiam!

Widziałam Twoja zimę I bym przegapiła wpis.... a że u Ciebie lilie czakaja na posadzenie to dla Ciebie lelijki wstawiam w ramach ożywienia dość ponurego dnia... Słonko wysłałam do Hanusi.. i sobie poszło....

Ogród marzeń ... cegła ... róża ... lawenda i mila do tego co mam w głowie ... 14:42, 07 gru 2012


Dołączył: 06 maj 2012
Posty: 6260
Do góry
Ev w przypływie szaleństwa konwersacji wielopoziomowych to nawet "tambylcy" stali mogą mieć niejasność ... i masowe poszukiwania gałązek z mandarynkami całkiem nie wykluczone ...

co się zaś tyczy "akcji odciskania" to powiem, że jestem zdruzgotana ... nikt ... dosłownie nikt !!! nie padł był i nie zostawił odcisku kolan ... o pupie nie wspomnę ... bo czyż nie było by wesoło gdyby tak klękając gibnąc się do tyłu ...??? ... no ... ale niiiiie .... ... nikt ... Martek a na Ciebie liczyłam ... ehhhhhhhh ...

za to ja padłam ... padłam ale nie na kolana tylko w ogóle na płask ... i zaraz kominiarki poszukam bo bez kominiarki na ulicę nie wyjdę ... i to wcale nie dlatego, że zimno ...
zwyczajnie siem skompromitowałam ... narobiłam sobie totalnego obciachu i jak to jeszcze tam zwał ... i to oczywiście zupełnie przypadkiem i to oczywiście przez Adamo ...

bo Adamo kupił mi nowy telefonik ... jako, że ja jakieś pół roku wolna byłam niesłychanie i ignorowałam fakt, że w anno domini 2012 istnieć bez telefonu nie wypada ... ja istniałam i jak mi z tym było dobrze ... i jak mnie irytowały wszystkie koleżanki, które w czasie spotkania jakiegokolwiek przynajmniej 2 razy musiały oddać się pod dyktaturę dobrodziejstwa telekomunikacji ...
nie może być człekowi za dobrze ... o nie ... już małżonek o to zadba ... zadbał i Adamo ... i skończyło się ... jestem na smyczy jak reszta cywilizacji ... jako jednostka we wszystkim szukająca dobrych stron postanowiłam przynajmniej książek słuchać z tego cudeńka ... i debiut był wczoraj ...

audiobook Stephena Clarka "Merde ... Rok w Paryżu" ... smycz czytaj telefon ... i ja ... a wszystko w autobusie linii ... mniejsza o to ... ...

dzień wcześniej odebrałam staranną edukację co i jak ... więc zasiadłam i słucham ... no podgłaszam bo nic nie słyszę - dziwne trochę bo w domu głos był donośny - ale ... myślę silnik tego wehikułu ... ci ludzie za mną (bo o zgrozo dla siebie usiadłam zaraz za kierowcą i tłum miałam za plecami ) ... podgłaszam więc na maksa i ciągle słabo ... ale słyszę więc poirytowana lekko, że to nie taka znowu atrakcja bo muszę się wysilać żeby słyszeć jednak słucham i jadę ...

nobliwa dama obok mnie wciąż się kręci i raz po raz na mnie zerka ... potem już nie zerka tylko rzuca spojrzenia, które gdyby miały moc sprawczą zamieniłabym się w kupkę popiołu ... coś tam o tym złym nastawieniu i zjadliwości bliźniego bez łeb mi przeleciało i pod kopułką zostało bo uszy głośnikami zatkane ... i uznaję, że pani nie widzę ... nie będę sobie nerwa szarpać jednostką aspołeczną jak tu narracja taka fajna się robi ...

madam zniesmaczona w końcu wysiada i od drzwi rzuca ostatnie zdegustowane spojrzenie ... wsparte pożegnalnym prychnięciem ... a ja idiot mówię pani "miłego dnia" (mam nadal słuchawki na uszach więc pewnie się drę nawet) ...

nie napiszę jaka dumna z siebie byłam ... w poczuciu szczęścia, ze tak fajnie się jedzie rozsiadłam się wygodniej ... docisnęłam mikro wtyczkę bo jakoś tak sterczała ... i ...

......................... ŁEB BY BYŁ MI PĘKŁ .....

fonia grzmotneła z mocy całej ... jak docisnęłam ...

próba w domu wykazała, że z wciśniętą na pół gwizdka wtyczką trochę słuchałam ja ... a trochę otoczenie ...

i rzecz cała w tym czego słuchałam ... no właśnie ... "Merde ...Rok w Paryżu" ... to Paryż widziany oczami młodego ... wesołego barbarzyńcy ... opisany tak, że uśmiech z twarzy nie znika ... niestety to też rok ... jakby to powiedzieć ... z życia jurnego turysty ... a ja słuchałam w tym autobusie rozdziału 5 ... no cóż ... można prychać jak ta pani ...

a ten przydługi wstęp po to aby polecić w/w dzieło bo Madżence obiecałam ... choć może wcześniej warto sięgnąć po starą dobrą angielską literaturę i przypomnieć sobie "Trzech mężczyzn w łódce nie licząc psa" ... z którego to autor motto na samym początku umieszcza ...

a "1000 lat wkurzania francuzów" tego samego autora to najweselej podana historia ... też Madżence polecam ...

i wspomnienie lata ... bynajmniej nie w Paryżu ... ehhhh



i zapomniała chyba ją pokazać ... teraz w domu z bukszpanami obecnie ... nie mam aktualnego zdjęcia

Skalniak przy tarasie 14:15, 07 gru 2012

Dołączył: 07 gru 2012
Posty: 11
Do góry
Skalniak przy tarasie 14:14, 07 gru 2012

Dołączył: 07 gru 2012
Posty: 11
Do góry
Skalniak przy tarasie 14:13, 07 gru 2012

Dołączył: 07 gru 2012
Posty: 11
Do góry
Witajcie,

założyłam skalniak za tarasem



Może macie propozycję, co tam dosadzić?
Na samym końcu posadziłam wierzbę, z iglaków jest jeszcze kosodrzewina i na początku to chyba jakiś świerk (ten na pierwszym planie).

Z bylin posadziłam żagwin w dwóch odmianach, sasanki, delospermę, głodka i skalnice. Pod wierzbą rośnie rudbekia, czy to dobry pomysł z tą rudbekią?

Miłkowo - moje miejsce na Ziemi. cz.II 14:05, 07 gru 2012

Dołączył: 09 maj 2012
Posty: 1544
Do góry




Bardzo lubię takie widoki, jakoś tak czysto, zdrowo, a jak choć trochę słońca to i wcale nie smutno
Pozdrawiam Irenko
Owocowo-warzywno-ozdobny bałagan - czyli o tym jak wcisnąć kolejną roślinkę do mojego ogródka 14:03, 07 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Do góry
50 lilii posadzonych Na resztę oczywiście ziemi mi zabrakło

Przed...


W trakcie:


I siup do snu zimowego (na ławce jutowe worki rozłożyłam):


I kołderka - byle do wiosny!
Jeszcze hobby czy już uzależnienie..? 14:02, 07 gru 2012

Dołączył: 09 maj 2012
Posty: 1544
Do góry
nieszka napisał(a)
I jeszcze jaki zachód słońca mi się dziś trafił


Wracam do tego obrazu... to takie niesamowite zimno, szarawo, człowiek się kuli, patrzy pod nogi a nad nim takie spektakle się malują...
Zielono mi! 13:56, 07 gru 2012


Dołączył: 20 mar 2012
Posty: 2748
Do góry
grama napisał(a)
Przed skarpą jest tak, to znany widok.

A za skarpą pieknieje i już jest tak. Rok temu było pobojowisko.



Jak dla mnie, za dużo trawy, ale nie jestem sama.... Wielbiciel trawników tak chciał.
Ukochana wierzba z gałazki ma cztrery lata! Sama w to nie wierzę.



Jejku, jak tu pięknie!
Ogrodnik Mimo Woli cd 13:50, 07 gru 2012


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Do góry
vita napisał(a)
Miłego dnia, niech lekka zima trzyma. U nas też prószy, na słońce raczej nie ma szans.
Nocne fotki wyszły ekstra, wykorzystaj pogodę i zrób więcej. Z przyjemnością się ogląda

Na razie wiatr strącił śnieg z gałązek.. i już nie jest jak w bajce.. tylko jak zimą
Irence dałam kwiatka, dla Ciebie też dam Nie takie piękne jak Twoje...ale każde piękne

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies