Rajsko, te klonowe liście są bajeczne.
Dawno tu nie byłam, nadrabiam zaległości, a tu takie piękne widoki.
Co to za dzwoneczek, który tak późno kwitnie?
Aksamitki jak chryzantemy, chryzantemy w gorącym różu piękne, to w donicy, czy rosną w ziemi?
Dziekuję pięknie za wizytę i pozostawioną w prezencie różę - Księżniczkę Małgorzatę.
Tytuł Twojego wątku w zasadzie również wyczerpuje w znacznej części moją definicję szczęścia.
Intensywne kolory czarują w Twoim ogrodzie, miło się spaceruje i podziwia.
Zachwycające i wcale niestraszne, bo mgła jednak przyjemna nie jest.
O zielonym nawozie myślałam wiele razy, nawet kupiłam gorczycę i łubin, no i leżą do dzisiaj, jakoś nigdy nie wyszło to sianie. Pozdrawiam.
Bo róże jednak są najdłużej jesienią w ogrodach i nawet lekki przymrozek nie niszczy ich całkowicie.
Mam nadzieję, że tegoroczna zima nie dokona takiego spustoszenia wśród róż jak poprzednie.
Kwitnie też jeszcze róża, która nosi roboczą nazwę ; Wkurzony Beethoven .
Zamówiłam trochę bylin, teraz ceny dobre są więc łapki swędzą do klikania. Jeszcze nigdy nie dostałam tak dobrze zapakowanych roślinek. Ale trzeba mieć cierpliwość.
Aż metrówkę musiałam przyłożyć
na bieżąco nie jestem, ale nowe zakupy wyczaiłam i jak pięknie zapakowane faktycznie olbrzymki
I na koniec coś bardziej optymistycznego, mimo że ostatniego, żeby już pozostać w tym schyłkowym nastroju - pomidorki i cztery owoce tzw. pepino, chyba jeszcze niedojrzałe, poleżą trochę i zobaczymy, co to za cudo?