No więc trochę się otrząsnęłam z tej żywności modyfikowanej, globalnego ocieplenia, kryzysów gospodarczych i trujących chemikaliów i poszłam sobie do ogrodu odetchnąć. Przyszła Wiesia na ławeczkę, słoneczko zaświeciło, poskubałam petunie, ponawoziłam balkonowe kwiatki "burzą kwiatów" a co tam

i od razu mi się lepiej zrobiło. Poprzycinałam stare kwiaty hortensji, jednak te co wcześniej poucinałam lepiej wyglądają i
będą kwitły 