Uczyłam się dziś użycia statywu, bo jutro robimy zdjęcia do Magnolii, ogród preriowy i chochoł na zimę - ale nie bójcie się, zima jeszcze daleko, to tylko sesja zdjęciowa
Mam nadzieję, że zdjęcia będą ostrzejsze...hehe ale kto to wie?
To tulipany???? Ale chyba te botaniczne bo albo małę cebulki, albo porównianie do innych roślin myli...... ależ gęsto to posadziłaś... efekt wiosną powai na kolana...... strasznie gęsto....
Czosnki widzę, że nie lubia gliny..... tam gdzie na górce lub skalniaku czyli dużo piachu...to łądnie rosną, a na zwykłych grządkach byle jakie i chorują... liście majądużę, jak zaczynająkwitnać to liście szybciutko zółkną wiec można je urwać... Plus dal czosnkó taki, że którko straszą żółtymi liscmi w odrózneiniu do pozostałych cebulowych ...... teraz było wiecej niż uśmiech.....
i tak jak obiecalam pokazuje zakupione i posadzone lawendy wokol fontnny, tz tylko po 2 bokach w ksztalcie polkoli aby nie zaslaniac rabaty za fontanna...bo tam beda krolowaly biale roze w towarzystwie kolejnych lawendek ....
...a i moja psotna czarna maniaczka i wielbicielka lawendy........
O Matko! a gdzie ty las w Warszawie znalazłaś?
W Holandii mieszka sie bezproblemowo - to perfekcyjnie zorganizowany kraj. Pewnym problemem jest okropna kuchnia. ale idealnie to nie ma nigdzie. A czy tęsknię? Tęsknię za pewnymi rzeczami, za ludźmi, za starymi dobrymi czasami, ale tego wszystkiego juz i tak nie ma, bo czasy inne, ludzie się pozmieniali albo też wyjechali, miejsca się zmieniają. No i niestety kazdorazowy pobyt w Polsce leczy mnie z tego tęsknienia. Tak prawdę mówiąc, to chyba bym juz z wielkim trudem się na nowo przyzwyczajała. Wole nie ryzykowac Tylko błagam nie myl tego co pisze z brakiem patriotyzmu. To zupełnie coś innego. Własnie dlatego tak źle znosze to wszystko co w Polsce złe, bo mi na niej zalezy, nie jest mi obojetna i tak bardzo bym chciała to wszystko złe zmienić. A że nie w mojej to mocy więc się tylko irytuje i stresuję i z ulgą wracam do kraju, który nie przyprawia mnie o drżenie serca, ale który polubiłam i zawdzięczam mu juz całkiem sporo
A koperek na wiosnę posieję i będę robić tradycyjne, polskie kwaszone ogórki
pozdrawiam
Dostałam od dzieci brzozę pożyteczną "Long Trunk". Czytam wszędzie że ostateczna wysokość zależy od miejsca szczepienia, jak i od sposobu prowadzenia młodej rośliny czyli konsekwentnego podwiązywania przewodnika do podpory. Jak to się robi? Tak po chłopsku?
bardzo po chłopsku -brzoza Youngii doprowadziłem ją do 7m najpierw był palik i przedłużka (tak jak pisała Danusia), później już tylko kolejne przedłużki przywiązywane do pnia - to grubsze na czubku to właśnie przedłużka -już chyba ostatnia -teraz juz może opadać