Wszystkich serdecznie pozdrawiam i dzięki za odwiedziny. Było zimno, ale nie tak znowu bardzo, a ja jestem uparciuch ubrałam się ciepło i poszłam na grzyby. Uzbierałam całkiem spore wiaderko maślaków. Były podmarznięte, ale zdrowe i już suszą się w suszarce. Jutro zrobię im zdjęcie na dowód mojej wyprawy do lasu, do którego mam bardzo blisko. Po południu zaczął padać śnieg, a ja grabiłam liście. Nawet fajnie mi się grabiło, M przekopał gorczycę i pojechaliśmy do domu. Pogoda była fatalna do robienia zdjęć, ale chociaż nie najlepszej jakości to jakieś fotki są. Skończyła się piękna kolorowa jesień. Zostały nam tylko zdjęcia.
W lesie zawsze znajdzie się coś ciekawego do sfocenia. To są chyba przekwitnięte nawłocie, z daleka wyglądały jakby były posypane śniegiem. Śnieg spadł trochę później.
Owoce głogu, ptaki chyba je lubią.