Aniu to nie Citronella


Citronella ma inaczej karbowane liście

Aniu, te żurawki zagniły chyba z nadmiaru wody, albo grzyb je dopadł. Mus usunąć i dosypać nieco ziemi dosadzając nowe.

Zbyszku, z powodu bonsai aż zawołałam Witka. Powiedział: Noł... elegancko

Niesamowite miejsce

O, dobry pomysł

Na pożegnanie wspaniałych Gości róża Red Eden

Teraz Witka zdjęcia

No i teraz muszę wgrać Witka fotki

W lustrze




Zauważyłam na ulicy, że róża Schneewitchen ma owocki.

Ja przy okazji też cykałam


Wicio patrzy co wyszło, bo mówiłam żeby nam od "tyłu" zdjęć nie robił


Za stożkiem

monteverde napisał(a)

powiedz,powiedz,że świetne zdjęcia robi, to zza trawy super i podwójne i róż, a najlepsze mamy

Aniu tylko koszenie, ale głównie moim aparatem ale róże ostatnio to już moje

Sebek napisał(a)

To jeszcze go nie wciągnęło - dziwne

W ogrody - nie bardzo, ale w nasze w innym sensie (zaangażowanie, pomysły) to tak. Trochę sprawniej spełnia moje żądania.

Miałam dziś po południu kolejnych Gości z Ogrodowiska. Przyjechała do mnie Ewa (EwaG) z mężem Pawłem. Opowiedziała mi swoją historię miłości do roślin i ogrodów, a ja oczywiście swoją. Rozmowa od razu nam się "kleiła" bo mamy wspólną pasję. Goście jak najszybciej chcieli udać się do ogrodu, żeby porobić zdjęcia. Naszą wycieczkę fotografował Witek. Zobaczcie za chwilkę jakie dziwne pozycje przybierała Ewa, a ja jej wtórowałam.

Ewa zaczęła od "tyłów"





A Paweł od lustra pod zielonym dachem


Ewa także obejrzała co tam widać

Muszę Michałowi powiedzieć, że się spodobały. Będzie zadowolony Wciąga się w nasze sprawy

Jejku, będziemy tęsknić

Raczej się nie opłaca Jak mam lot wcześnie rano to też się nie kładę wcale, potem, śpię w samolocie.
To jeszcze zdążę Gości wkleić. Była u nas EwaG z mężem Pawłem

gardenarium napisał(a)

Sebciu, cieszę się, że jeszcze Cię zastałam, Goście pojechali już, jest Wiesia i mąż Kasi.

Zastaniesz mnie jeszcze późnym wieczorem - wyjazd jednak o 4, także nie wiem czy w ogóle opłaca mi się kłaść

Sebciu, cieszę się, że jeszcze Cię zastałam, Goście pojechali już, jest Wiesia i mąż Kasi.