Syla, dobrze że dałaś "oznaki" bytności. Liczę na Ciebie i Sebek też
Żyję, żyję i mam się dobrze Komputer mi padł całkowicie. Wszystko od początku należało powgrywać i to trochę trwało. Teraz wszystko działa jak błyskawica. Nawet zdjątka wgrywam szybciuteńko. Podoba mi się taka szybkość w działaniu.
Ja na siebie również liczę Będzie dobrze tzn będziemy z Seba na 99,9%
Aniu, przeobraziłaś ten ogród niesamowicie. Przecież znam go od podszewki, mieszkam tu dużo dłużej. Mojego domu nie było, w Twoj wrastały drzewa (osiki, akacje) a chaszcze były parometrowe.
Mam stare zdjęcia, ale ze starego aparatu. Stała woda.
Ania wykonała ogromną pracę jeśli chodzi o przebudowę domu, jak i potem ogrodu. Jest bardzo zadbany. Taras jest wysoki, ładnie się prezentuje
Danusia nie kokietuj ,dom jest piękny i na około domu dopieszczone co do milimetra !
Święto hortensji też dobrze brzmi
Samo popełnienie spotkania jest istotą rzeczy ,chyba ,że jestem w błędzie i moje pojmowanie spotkania odbiega od założeń szanownych Gospodarzy i gości
Martuś Villa to już poważnie brzmi, kojarzy mi się ze starym domem, w ogromnym ogrodzie
Dlatego mam obiekcje. Nie kokietuję w żadnym wypadku, nie chcę aż tak awansować
Ania ma pięknego, perskiego kota. Pokaż go Aniu. Teraz rzadko go widuję, ale jak były dziury w siatce to często u mnie przesiadywał na tarasie
fakt, Alex upodobał sobie Danusi ogród i przełaził przez dziury.... wcale mu się zresztą nie dziwię ! też bym tam siedziała i podziwiała, podziwiała .... dzisiaj dziur już nie ma i biedaczek nie ma gdzie się wkradać
oto mój futrzak, ciapek, który po płocie nie umie przejść
ale cudny!! nie mogę mieć kotów z różnych względów
dzięki ! słodziak jest nieziemski, spokojny i miziasty
dzielnie znosi maltretowanie mojego synka
a co do różnych względów , to przychodzi do mnie koleżanka uczulona na koty i mówi, że ten na nią nie działa!