Sebek, gratuluję tysiączka ogrodowych rewolucji!!! A w nowym ogrodzie życzę spełnienia kolejnych ambitnych planów i tak jeszcze świątecznie ślę serdeczne pozdrowienia !
Dobranoc wszystkim zaglądajacym, idę odespać moje nocne porządki swiąteczne
PS. Jak lilaki , zwane bzami znosza przesadzanie?????? Musze takiego ponad metrowego krzaczorka przesadzić.... To lilak Miss Kim....ha!!!!!!! nawet nazwę znam.... (z pisownią mogą być błędy )
Stałam na piętrze w drzwiach balkonowych i zauważyłam dwie sroki. Poobserwowałam chwilę jak ganiają po trawniku i poszłam po aparat (miałam wtedy ten taty z większym zoomem). Stanęłam nieruchomo z aparatem tak jak wcześniej w drzwiach balkonowych, a one od tej pory chowały się pod wszelkimi możliwymi krzakami i drzewami. Przez teren odkryty przebiegały w ekspresowym tempie, nie miałam szans zrobić zdjęcia. Odłożyłam aparat i znowu mogłam je podglądać. Po 20 min. polowania ponownie z aparatem poddałam się. Cwaniary.
Jeśli był taki to rudzik. On z natury taki nieśmiały.
O taki wlasnie byl, dokladnie taki. Baaaaaardzo niesmialy, bardzo bardzo. Ale slodziak
Ja też go uwielbiam, a jak chcę mu zrobic zdjęcia to się stale bawi ze mna w chowanego, chowa się i wyglada czy jeszcze jestem. Bez aparatu mogę patrzec ile chcę ale z aparatem juz mniej mu się podoba.
Ja tak miałam z dwoma srokami. Nie dały się sfotografować. Na początku myślałam, że mi się nie udaje ich uchwycić, ale po 20 minutach zdałam sobie sprawę, że one ze mnie kpią.
Sroki to jeszcze większe cwaniaki , one rządzą jesli chodzi o to jak blisko można do nich podejśc, a im w bardziej dzikim terenie zyją tym bardziej trudno je sfotografowac.
Jeśli był taki to rudzik. On z natury taki nieśmiały.
O taki wlasnie byl, dokladnie taki. Baaaaaardzo niesmialy, bardzo bardzo. Ale slodziak
Ja też go uwielbiam, a jak chcę mu zrobic zdjęcia to się stale bawi ze mna w chowanego, chowa się i wyglada czy jeszcze jestem. Bez aparatu mogę patrzec ile chcę ale z aparatem juz mniej mu się podoba.
Ja tak miałam z dwoma srokami. Nie dały się sfotografować. Na początku myślałam, że mi się nie udaje ich uchwycić, ale po 20 minutach zdałam sobie sprawę, że one ze mnie kpią.