Teraz jestem pewna, że to karczownik. Minęło kilka dni i kolejna ofiara Grusza. Miała pyszne owoce

Zębicha na korzeniach jak u nutrii!!! Bryyyyy.....
Zadzwoniłam to odpowiedniej firmy. Pan był bardzo uprzejmy, ale niestety nie opłaca mu się do pojedynczego klienta.

Polecił mi zakup kostek na parafinie na szczury i obiecał, że na pewno pomogą. Zobaczymy. Jak nie to zapowiedziałam mu, że po niego pojadę, przywiozę, odwiozę i zapłacę za gaz. Zgodził się, więc zobaczymy. No tego jeszcze nie widziałam, żeby kilkuletnie drzewa. Żadnych świętości!!!