Podobno w najgorsze mrozy było w szklarni minus 5, i ucierpiały laury. Liście są zmarznięte, ale gałązki miękkie, więc może odbiją. Musiałam je przyciąć
Potem Paweł skrócił wierzchołki świerków, które widać na fotce poniżej. Trwała debata nad nowym regałem do garażu Nawet Wiesia nas odwiedziła z tej okazji
Dzisiaj była ostatnia sobota, kiedy mieliśmy jedyną chwilkę aby u siebie zrobić. Czekamy na ukończenie prac budowlanych w ogrodzie na piaskach. Wracamy tam w poniedziałek.
Bożenko spacerek był naprawdę udany, dawno sobie na taki nie pozwoliłam a wiosny tej wiosny mam bardzo malutko i dlatego wstawiam fotki archiwalne, żeby było weselej