Nie ma jak wziąć popołudnie wolne bo ładna i ciepła pogoda więc można się styrać w przyszłościowym ogrodzie....
Udało mi się poznać nowego sąsiada - zupełnie sympatyczny człowiek. Dzielimy wjazd i zaproponował czy byśmy nie chcieli ewentualnie razem coś zrobić jak już postawimy dom. Jest jeszcze 3cia osoba, która daje służebność temu sąsiadowi. Zobaczymy jak to pójdzie, ale ogólnie wrażenia sympatyczne. Zastąpił poprzedniego właściciela, który sądził się z paroma osobami. Ogólnie to też będzie sporo osób w koło z małymi dziećmi, choć zaawansowanych wiekowo

Fajnie jeśli dziewczyny będą mieć towarzystwo.
Dziś nie było dużego spektrum prac, głównie siłowe przerzucanie kompostu z pryzmy na tekturę. Myślałam, zę mam je tak duuużo a tu jakoś mało wyszło. Znów muszę jechać do sklepu...
Wsadziłam winogron Victoria, biały, ale jesienią próbowałam w sklepie i był pyszny. Zrobiłam tymczasową pergolę.... pewnie wytrzyma ze 2-3 lata minimum. Prowizorki zawsze są najtrwalsze
Wsadziłam również figę, chyba 2gą. Tej pierwszej znaleźć nie mogę.
Obciełam boróki - w sumie to chyba wszystkie na jakieś 30 cm. Naoglądałam się i lepiej żeby rozwinęły krzak i korzenie w tym roku. Zamierzam nie dopuścić do owocowania. Pestki mają jakiś tam hormon, który nie pozwala na ładny rozwój krzaka.
Podsypałam ciut nawozu pod borówki, bo on również zakwasza.
No i jeszcze raz - duuużo, dużo przerzuconego kompostu.
a tak, zasiałam jeżówki, które dostałam 2 lata temu od dobrej duszy z O. Mam nadzieję, że wzejdą. W ub roku się zagapiłam.
Truskaweczki obłożone tekturą oraz kompostem, żeby trawa się w nie nie wdzierała.
Moja mega profesjonalna pergola dla winogrona. Tak, wsadziłam w truskawkach.
Z daleka widoczny lasek sąsiada, spora część sosen musiała zostać wycięta bo zeżarł je jakiś robak... jeszcze topole będą wycięte bo już są pod koniec cyklu życia jak to powiedział sąsiad. Będą nowe nasadzenia

. Lubię takie granatowe niebo. W pierwszej lini świeżutko rozłożony kompost

.