Na te maluchy też cały czas czekam
Na koniec, zdecydowanie za szybkie wysiewy. Spokojnie mogłam jeszcze z miesiąc poczekać. Biedaki powyciągały się w poszukiwaniu słońca. Przeniesienie do szklarni niektórym pomogła, ale część nadal wygląda dość żałośnie. Ciekawe, czy ostatecznie coś z nich będzie. Z plusów, wykiełkowało wszystko (nawet naparstnice), a najbardziej cieszy zebrana samodzielnie obiedka szerokolistna i jeżówka blada Towarzystwo od kilku dni jest całodobowo w szklarni, na noc przykrywam je dodatkowo kastą budowlaną.
Czy u Was też dzisiaj taka zdradliwa pogoda? Piękne, błękitne, bezchmurne niebo, słoneczko i koszmarnie lodowaty wiatr. Plany miałam spore na oczyszczanie rabat, ale przegrałam z zimnem.
Krokusowa łączka zatrzymała się w rozwoju, pomimo słońca. Większość dopiero zielone kiełki spod ziemi wysunęła, tylko nieliczne pokazują kwiaty. Zrobiłam jej zdjęcia w kawałkach, od prawej i od lewej, bo w całości, z oddali niewiele widać
W bardziej zacisznych miejscach kwiaty zaczynają się w końcu otwierać i nawet pierwsza pszczółka się pojawiła
No, takie widoki to ja rozumiem
Te ciemierniki wyjdą ci mocno na ścieżkę, dość spore urosną. Ale mają fajne zwarte kępki więc nie powinny denerwować - te pełne. Bo białe u mnie mają liście na długaśnych łodygach. Ciekawe jak u ciebie będzie, bo pewnie więcej słońca tam masz niż u mnie.
Nocne temperatury ich nie sponiewierały?
Moje białe ciemierniki już wszystkie mają przycięte liście i mrozu nie zauważyły
Pisałam kiedyś, że planuję zioła na tarasie w donicach. Nie chcę masywnych, ani skrzynek tylko coś ciekawego. Znalazłam takie, jako sezonowe byłyby fajne. W dwóch byłyby zioła a w jednej moje kochane surfinie. Kolorem pasowałyby do altany i donic z bukszpanami po przeciwnej stronie tarasu na placyku. Są w trzech rozmiarach.
Co do cyklamenu, mam jeden okaz cyklamen neapolitański (chyba, tak go rozszyfrowało google ) ale nie wiem czy udało mu się przetrwać zimę, bo marniutki jakiś jest teraz...
Fajnie posegregowałaś Ja w tym roku nasion tylko symbolicznie bo mi w zeszłym roku siewki ślimaki wyjadły.
Gdyby sąsiad chciał sprzedać to bym może dokupiła i zlikwidowała ten ugór za płotem, a tak to upycham u siebie w lesie w łące i w tamieW zasadzie to dopiero upychać będę jak mi zamówienia spłyną, bo obecnie ciągle czekam i dobrze bo noce mroźne, grunt zamarznięty, nie byłoby jak sadzić