Bardzo przyjemne widoki u Ciebie, oj bardzo.
Szerokie kadry bardzo lubimy.
Twój dom jest drewniany na podmurówce z cegły?

U Ciebie z kompostu rudbekie, a u mnie werbena hastata, no i orlikowo mam też w warzywniku bez własnej inwencji

Fajnie tak mieć jeszcze trochę wiosny .
Te szerokie kadry bardzo mi się podobają, możesz pokazywać częściej .
Nie masz żadnej opaski wokół domu? Rabaty dochodzą do samej ściany?

Obwódka z bratków nieoczywista a jaka słodka. Nie wpadłabym na to a w sumie bardzo długo zdobi.

Bardzo ładne szerokie kadry zegarowa bardzo mi się podoba No i kot z fochem

Piękny ten Twój ogród.

Magara napisał(a)

Bajka Magary jest świetna! Bardzo miło się ogląda. Poczucie kronikarskiego obowiązku chwalę 

Zuza - gdybyś przez cały tydzień musiała wchodzić do klatki żeby dostać posiłek - nie musiałabyś sfochowanej miny ćwiczyć To byłby naturalny grymas

Gosia - potwierdzam - czas na grzędzie zmarnowany nie był Gęste sadzenie martwi mnie o tyle, że już wiem, że pewne rośliny trzeba będzie przesadzać = znaleźć im nowe miejsce = zrobić nową rabatę A ja chwilowo nie mam ani sił ani pomysłu ani czasu na to, żeby jeszcze jedną czy więcej rabat ogarnąć

Helen - To nie dom, to domek, drewniany, letniskowy z założenia
Jest na fundamencie.
Taras był na bloczkach. Musieliśmy go zabudować - cegiełka, którą widać to cegła elewacyjna, nałożona na jakieś specjalistyczne płyty, które wilgoci nie ciągną, dodatkowo zaimpregnowane nie-pamiętam-czym.
Zabudowa przestrzeni pod tarasem była koniecznością.
Mieściła się tam kocia porodówka, żłobek i przedszkole, trochę to było uciążliwe chociaż czasem z łezką w oku wspominam czasy kociąt. Łezkę ocieram jak sobie przypomnę skalę zniszczeń w okresie ich dorastania

Sylwia - w zeszłym roku też w skrzyniach warzywnych miałam orliki. W tym roku - ani jednego Są głównie rudbekie, pojedyncze naparstnice i werbeny. Te ostatnie to naprawdę - nie wiem skąd - werben na kompost nie wyrzucałam. Naparstnice może i tak, ale raczej nie w zeszłym roku. Ale podobno niektóre nasiona mają zdolność kiełkowania przez kilkadziesiąt lat - tak wyczytałam np. o gwiazdnicy, z którą usiłuję walczyć na rabatach i nie mam na nią pomysłu

Kasiu-Mrokasiu - no wiosna fajna, ale rdestów to Wam zazdroszczę - moje w liściach i to mocno nienachalnie Z szerokimi kadrami to łatwo nie jest - trzeba omijać przeszkody w postaci sąsiednich zabudowań i samochodów
Opaski wokół domu nie mam. Nie wiem czemu. Zaćmienie jakieś? Byłoby łatwiej a jest jak jest. Na swoje usprawiedliwienie podam tylko, że to domek letniskowy miał być W covidzie okazał się całorocznym i tak już zostało, bo nam tu lepiej niż w mieście