Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy ".img"

Rododendronowy ogród. 17:10, 23 lis 2011


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Do góry
Dzięki Ewo za tak pięknie wyszukane strofy. Jest w lesie i drzewach jakaś niepojęta magia i moc.Nawet małe dzieci czują tą moc. Mój malutki wnusio stawał w ogrodzie i pokazywał jak wielkie sa te drzewa, nawet wtedy gdy wcale się na ten temat nie mówiło.Gdy wchodził do lasu zadzierał główkę i długo długo patrzył na gre świateł i potęgę tych drzew. Miał to sam z siebie,nikt mu na te drzewa nie zwracał uwagi.Lubił też przechodzic obok drzew iglastych ocierając się o nie i doświadczac kłócia ich igiełek.Poniżej zdjęcia ilustrujące te fakty.





Zielono mi! 16:41, 23 lis 2011


Dołączył: 22 wrz 2010
Posty: 19612
Do góry
Piękne zdjęcie.
O....! 16:39, 23 lis 2011


Dołączył: 22 wrz 2010
Posty: 19612
Do góry
Marzenko,Pani Zima już zagościła u Ciebie. Ja za nią nie tęsknię.
ogrodoweimpresjejolki 16:32, 23 lis 2011


Dołączył: 22 wrz 2010
Posty: 19612
Do góry
Jolu,też przyłączam się do życzeń [swoją rocznicę gdzieś tam przegapiłam}.
Mój ogród - co dalej? 16:19, 23 lis 2011

Dołączył: 28 sty 2011
Posty: 597
Do góry


A oto kolejna rabatka do poprawy:



Rosną tu oprócz świerków Nidiformis tawuły japońskie, posadzone w tym roku w maju, żółte na jesieni i zimą kosówki i bardziej na lewo jałowce Tamarishifolia.
Przy chodniku od strony domu posadzony jest świerk Białobok (zaznaczony czarnym kołem) i niebieskie płożące jałowce, a między nimi sosna oścista ("rarytas" , jak powiedziała Danusia ).


Ewunia te tawuły trochę wprowadzają "bałaganu" , ale to tylko moja głośna myśl i chyba nie pogniewasz się , że tak napisałam .Przesadziłabym je na brzegu rabaty , chodzi mi o to miejsce przed kółkiem .
A na środek chciałam Ci zaproponować jako soliter świerk 'Frohburg' albo 'Brewera', cyprysik 'Pendula' czy coś tam podobnego .Ale masz na brzegu posadzoną sosnę ościstą i tu już byłaby konkurencja .Tak jak Sylwia napisała brakuje koloru .Po środku dobrze by wyglądał buk' Purpurea Pendula', a jako wypełnienie rabaty może irga 'Major'.
Ogród nie tylko bukszpanowy - część I 15:58, 23 lis 2011


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29264
Do góry
Danusiu, co rośnie pod cisem "Elegantissima" w ogrodzie angielskim przy domu? To żółte?


Spieszę z GRATULACJAMI - jest SKLEP!!!!!
Moja pierwsza hortensja w ogródku. 15:43, 23 lis 2011


Dołączył: 09 kwi 2011
Posty: 6417
Do góry
Jak nie mrozik to poranna mgła


Pooglądałam narzędzia w sklepiku - piękne . Chyba sobie zażyczę na Gwiazdkę, a co...
Nasz mały raj na ziemi :) 15:32, 23 lis 2011


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 1549
Do góry
ell napisał(a)
U mnie było tak samo jak miałam psa. Pewnego dnia w koszyku zamiast Naki zasnął Sławek.


Eluś moje dzieciaki najchętniej przesiedziałyby tam cały dzień, ale usnąć tam się im nie zadarzyło Kiedyś Kuba próbował się tam ułożyć



Te poobgryzane listwy to niestety sprawka Soni Swoje legowisko też pogryzła

Puste pole z wysepką kwiatową 15:09, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Hortensja Variegata



Hortensja Bouquet Rose (troszkę ją zniebieszczałam, bo podatna)



Hortensja NN



I to by było na tyle...

Czy Sebciu zadowolony?

Pozdrawiam Wszystkich!
Puste pole z wysepką kwiatową 15:06, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Hortensja Ayesha



Hortensja Anabella



Hortensja Pinky Winky



Hortensja Renhy Vanille Freise



cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 15:03, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry


W czasie tych 6 lat mojej męki twórczej, którą można nazwać „Jak mały Kazio wyobraża sobie ogród” – dojrzałam przynajmniej do tego, że potrafię powiedzieć, co u siebie na rabatkach kocham najbardziej!
Przedstawiam:
Róża Milejdi (nazwa własna: Magda, Iza, Lucja, Ela, Jasia, Dzidka, Irenka)... (pokazałam ją w wątku „Róże”)



Hortensja Lime Light



Hortensja Grandiflora (taras był w remoncie... )



cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:58, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
I ten krótki odpoczynek musiał mi wystarczyć aż do 2009, kiedy to już zupełnie mi odbiło z tym ciągłym poszerzaniem rabat.
Zakola się poszerzają...



Ale i roślinki rozrastają się jak oszalałe, niedługo w tym ścisku się poduszą! Poza tym wszystko pasowało jak pięść do nosa – a kolorystycznie było tak, że zęby bolały! Jarmarczna kakofonia barw! Zadysponowałam więc sobie generalne roszady na rabatach. Zaczęło się wielkie przesadzanie. Katorżnicza praca – w dodatku z duszą na ramieniu, bo nie w porę - od lipca do późnej jesieni. O mało ducha nie wyzionęłam, ale bardziej z powodu nieprzespanych nocy, czy aby wszystko mi nie padnie?!
Nie padło. Natomiast „wżery” w trawnik stały się bardzo, bardzo głębokie. Jeden klomb wchłonął dłuuugi cypel wrzynający się w trawnik, a drugi zamienił się w rabatę z rozplenicą w roli głównej.







cdn.



Puste pole z wysepką kwiatową 14:55, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Rok 2006 był tym, w którym moje „nawtykania” (bo trudno je nazwać nasadzeniami) – zaczęły pomalutku mężnieć, a ja ze zdumieniem stwierdziłam, że mam skłonność do zakoli...



W 2008 r. wyglądały już tak:





Zaczęło być niebezpiecznie... Mąż sarkał straszliwie, jak sukcesywnie wydzierałam trawnik tworząc poszerzone terytorium kwiatowe. W jego wizji ogrodu miała być trawa i duuużo miejsca! Błogosławieństwem dla mnie okazało się poznanie moich ukochanych koleżanek, zaczęłyśmy organizować sobie ogrodowe spotkania, a mąż - ...połknął bakcyla! Wprawdzie palcem nie ruszy, ale przynajmniej nie sarka i pozwala mi robić, co chcę. No to robię. Zadysponowałam pergole pod Symphatię i powojniki, oraz ławeczkę... (już ją było widać...). Nawiasem mówiąc właśnie ta róża jako pierwsza obdarowała mnie maleńką plamką cienia... Pamiętam dobrze ten dzień, kiedy odpoczywałam w tym cieniu na leżaku (Alleluja!!!) i słuchałam chóru skowronków i skrzeczenia bażantów w modrzewiowym lasku....



cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:52, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry




Wysepki powstały też na trawniku... No, nie mogłam patrzeć na placki gołej ziemi zamiast trawnika, więc na tych łysinach wytyczyłam koła i zrobiłam klomby...



Trzeba też było jakoś zamaskować paskudne rury z oczyszczalni. W założeniu miał być skalniak, ale szybko okazało się, że nie mam serca do roślin skalnych i jest takie-o-coś kwiatkowe...



zaraz cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:46, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Najgorsze było to że nie miałam wizji, jak ten mój ogród ma wyglądać!!! Nieprzytomnie sadziłam świerki przy siatce (za blisko!!!) - sądziłam, że urosną najszybciej, bo jak na razie najbardziej dotkliwy był absolutny brak cienia.
W tym czasie mężowi udało się załatwić Internet. Wprawdzie Blue Connect, czyli a’la żółw, ale zawsze... Zaczęłam czytać o roślinkach. I niebo otwarło się nade mną... Zaczęłam WIEDZIEĆ... Pojawiły się pierwsze rabatki.



Obecnie ta rabatka wygląda tak (płotki są „przeciwAmisiowe...):



Proszę zauważyć, że rośliny na klombie „lecą w kulki” – a wtedy jeszcze nie znałam Danusi Naszej Kochanej!
Ale wszystko miało charakter przypadkowy i na zasadzie: tanio, a duuużo! A więc: wszelkie gatunki aksamitek, nasturcja, rudbekia, łany smagliczki, klarkii, żeniszka...
Aaa, żeniszek... Mam w związku z nim strasznie wstydliwe wspomnienie... Opowiem, a raczej... przyznam się... Otóż wpadłam w zachwyt, kiedy na kompoście znalazłam łan samosiejek żeniszka – tak mi moja ówczesna wiedza ogrodnicza podpowiedziała. Z nabożeństwem wysadziłam go rabaty. Żeniszek rósł na potęgę, ale dziwny jakiś był... A kwitnąć zaczął jeszcze dziwniej... Te kwiatki były mi jakieś takie znajome, i to bardzo!, ale mój mózg pracował tylko w kierunku: kwiatki... Ciągle uważnie mu się przyglądałam, i ze zgrozą zauważyłam też na ogrodzie plagę stonki, która z upodobaniem wtranżalała właśnie żeniszek! Aż nagle zajarzyłam: KARTOFLE to są!!!!!! Wpadłam w szał wyrywania!!! Opamiętanie przyszło, gdy jedna z sadzonek okazała się gigantem! Wykopałam ją z całą bryłą ziemi i przeniosłam do „ogródka” (mam też taki w ogródku...). I oto co wyhodowałam:



Ludzie! Ja takich pysznych ziemniaków w życiu nie jadłam!!!
Po tej przygodzie szalałam dalej. Wtykałam w ziemię wszystko, co darowane, a z pola tachałam każdy kamień, jaki znalazłam... Ogród stał się szybko zielony dzięki mietelnikowi polecam gorąco!), którym obsadzałam każde puste miejsce. No i cynie, cynie, wszędzie cynie...!
Obsadzałam też posesję naokoło – powoli stawała się wyspą kwiatową w szczerym polu...



zaraz cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:42, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Teraz przyszedł czas, aby cokolwiek posadzić na tej pustyni! Zaczęłam gorączkowo gromadzić wszystko, co u ogrodnika było najtańsze (ze zrozumiałych względów...), a co za tym idzie – malutkie...



Zwracam uwagę na maleńki świerczek, obok hortensji z lewej strony. Obecnie wygląda tak:



A ten srebrny obok schodków obecnie jest taki:



Ale wtedy jeszcze wszystko wokół wyglądało koszmarnie. W 2006 r. mizerną trawę wypaliło słońce, a roślinki ledwo dychały, niektóre po 3-krotnym przesadzaniu!



zaraz cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:39, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
Ale tuż przed przeprowadzką (styczeń 2005) nastała ciężka, mroźna, śnieżna zima... Aby przedrzeć się do drogi, brnęło się 200 m w śniegu po pas. Punktem kulminacyjnym było odkopywanie samochodu, który na niej ugrzązł, a wyjąca zadymka zasypała go w godzinę wraz z dachem...





Jak tylko powiało wiosną, powiało też od wygódki postawionej przez robotników...Wprawdzie użyźniła maleńki skrawek podłej ziemi (bielicowej, kl.5), ale wtedy jeszcze mój ogród był w marzeniach sennych i nie przypuszczałam, ile nawozów ta ziemia pochłonie. Najpierw zaczęła się mordercza praca z rozplantowaniem hałdy ziemi za domem. Skończyłam akurat wtedy, kiedy stawy w przegubach rąk, kolanach i kostkach nabrzmiały jak banie i wysiadły... Ale podołałam!



W tym samym czasie taśma otaczająca posesję została zamieniona na siatkę. I za tą siatką – tuż przed Świętami Wielkanocnymi - zjawił się ON. Terroryzował mnie przez tydzień, wkładając nosek w oczka siatki i przesuwając się wzdłuż niej jak cień, gdziekolwiek się ruszyłam. Uległam. Nazwałam go Ami (Przyjaciel...)




zaraz cdn.
Puste pole z wysepką kwiatową 14:35, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Do góry
No, kto by pomyślał... Zmowa jakaś, czy co...???

gardenarium napisał(a)
A powiedz kiedy założysz wątek? No teraz już nie masz wyjścia


Poziomka napisał(a)
Brakuje nam jeszcze jednej sąsiadki..........myślę że jak nastaną długie jesienne wieczory to uchyli rąbka tajemnicy i pokaże swój ogródek


badara napisał(a)
Eluniu droga, pokaż swój ogród, ujawnij się na forum,


gardenarium napisał(a)
Twoje doświadczenia w walce z przeciwnościami losu są nam potrzebne jako motor do działania


Sebek napisał(a)
Ale ja proszę o założenie własnego wątku i pochwalenia się ogrodem


Sebek napisał(a)
Na razie prośby ...........
- - - - -

- - - No, teraz to już się wystraszyłam...............
No więc...

Witam serdecznie Wielką Danusiową Rodzinę!!! Już od dłuższego czasu odwiedzam Wasze ogrody, ale chyba do końca życia nie zdołam przeczytać wszystkich wątków, więc wzięłam się na sposób: początek, środek i koniec... I przyznam, że nieraz mnie zatyka z wrażenia! Wasza ogromna wiedza mnie onieśmiela, nigdy takiej nie posiądę, ale na moje malutkie rabatki moja malutka wiedza mi wystarcza...
To, co chcę Wam pokazać, nie wprawi Was w ekscytację, jako że i ja sama najchętniej zrównałabym wszystko z ziemią i zaczęła jeszcze raz mając dzisiejszą wiedzę i TAKIE koleżanki!

Zapraszam...

Na początku było pole... (marzec 2004). Jak okiem sięgnąć – pustkowie, z widoczną z daleka kępą, która okazała się być młodziutkim mini-laskiem modrzewiowym... Przedtem nigdy nie byłam na tej bezkresnej równinie, ze wszystkich stron okalają ją drogi, którymi się przemieszczałam. I nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś w samym środku tego pola stanie mój dom....



I przyjechały maszyny (maj 2004) i wprowadziły dysonans w tę spokojną równinę, po której kicały zające i sarenki, a spod nóg zrywały się spłoszone bażanty... Aż się za głowę złapałam!



Ale maszyny grzęzły w pulchnej, rolniczej ziemi, więc konsorcjum autostradowe (w mojej mizernej osobie) zakasało rękawy i własnymi ręcami! zaczęło budować drogę...



I stanął DOM! (grudzień 2004)




zaraz cdn.
Ogród coli 14:30, 23 lis 2011


Dołączył: 22 mar 2011
Posty: 660
Do góry
Nie wiem
Po prawej stronie kamieni jest rozplenica, a za nią hortensja Unique.


Pasowałoby coś żółtego, może Ilex Golden Gem? Może jeszcze jakieś trawy, polubiłam je.
Mój mały raj na ziemi :) 13:21, 23 lis 2011


Dołączył: 08 cze 2011
Posty: 7829
Do góry
aaa, i jeszcze jedna maleńka zmiana !
koło ławeczki na żwirku - chcę ciut wysunąc łukiem rabatę i "najśc" troszkę na ten żwirek i w tym wysunięciu posadzic coś szczepione na pniu (co??? doradźcie !) , marzyłąm o wiązie lub grabie, ale nie wiem....może znów szepiona brzoza, a może coś kolorowego?



Usunę na prośbę Danusi caraganę (ktoś chce?) ale tam są prawie same RH , hosty no i śliwa czereśniowa na pniu (dalej ciut)
No i trawy ! muszę dosadzić koniecznie
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies