Bożenko, możesz przyjechać i na rok.... Mam kilka poletek liliowych, i faktycznie niektóre są duże i piękne. W dodatku tak pachną, że z zamkniętymi oczami je znajdę Lilie i liliowce, piwonie - tym zaraziła mnie moja mama.... dała sadzonkę liliowca i kilka cebulek lilii., kawałek piwonii (co się okazały dwie rózne)... po roku wiedziałam, że muszę mieć tego więcej..
A to dla Ciebie. lilie od mamy, dlatego najbardziej ulubione i piękne. Zdjęcia stare, teraz tak się rozrosły, że wykopałam i z nowych cebulek będzie poletko:
Aniu, u mnie sasanka "zaatakowała" skalniak, rozsiewa się wszędzie, ale jak chcę przesadzić to się nie przyjmuje. Czy po wykopaniu sadzonki wsadzasz do doniczek, żeby się lepiej ukorzeniły, czy od razu wysadzasz do gruntu
Sebuś...na stole za ciemno W biurze, bo tu najwięcej siedzę.... więc barwny akcet jest miły dla oka Lida - z perukowcami jest tak, że peruczki zależą od danego egzemplarza.... jeden okaz będzie ich miał dużo, a drugi nie będzei miał ich prawie wcale Obstawiam , że masz ten odporny egzmeplarz. Ja mam taki jeden czerwony.. Mam 3 różne perukowce, ale tylko ten jasny czyli Young Lady jest naprawdę zauważalny. Lato było długie i bezdeszczowe i peruczka była do późnej jesieni. W deszczu ją potem utrąca i szpeci. Ale łatwo się tę watę sciąga i są piekne liście.
Perukowiec całe lato wypuszcza pędy na tych pedach kwitnie, daltego jak nawet coś przemarznie, to i tak potem są te wiechy z "waty cukrowej".
Dlatego kupując perukowca, najlepiej w okresie jak kwitnie, wtedy można sprawdzić czy ma tendencje do kwitnięcia czy nie. Gdzieś o tym wyczytałm i potwierdzają to moje obserwacje. Ach i lubi słoneczne stanowisko... u mnie rośnie na totalnej glinie o odczynie kwaśnawym... czyli nie jest tak źle jeżeli idzie o odczyn, bo piszą, że na wapiennych jest lepszy. Mój z każdej jednej gałazki puszcza kwatki...
Posadziłam takie małe sadzonki w 2009 roku, zresztą zakątek jest zrobiony w 2009 roku...ale o nim będzie później...
A tu inne zdjęcie:
Na zdjęciu poniżej widać moją najlepszą koleżankę (mam nadzieję, że mi wybaczy publikacje jej osoby i jest to osoba która przy kosiarce zawsze się uśmiecha....i nie tylko przy kosiarce) i moje 3 perukowce..w środku nie ma żadnych pióropuszy, po lewej ma kilka, a po prawej Lady cała w peruczce...
Jej... Co się tutaj dzieje...??? To jakieś szaleństwo Ja już nie nadążam... Nie było mnie kilka dni a tu tyle nowych stronek u Ciebie... Sporo nowych wątków... teraz to chyba nie ma szans nadążyć za wszystkimi... :/
Sebek troszkę się spóźniłam ale te Twoje stronki zapełniają się za szybko....
Kolejnych 8 setek życzę Równie ciekawych, kolorowych i bogatych w ogrodnicze zmiany
Danusiu przemiła, ja trafiłam do Twojego eleganckiego ogrodu tropem bukszpanowo-hortensjowym, potem rozejrzałam się po Ogrodowisku, ale rozległe...
To jeszcze mój spacer potrwa. Nie będę już odwlekać przywitania się na Twoim gruncie.
Jestem i witam Cię różami ( i może czymś jeszcze) dziękując za miłą wizytę u mnie.
Podziwiam Twoją wiedzę i pomocną dłoń w szerzeniu piękna.
....ja wiem, ja wiem, że nie powinno się zazdrościć ale..........ja Ci tak strasznie zazdroszczę tego domku, że głowa mała, tego kawałeczka własnej ziemi na codzień.....
Mam już tak serdecznie dość tego blokowiska, tych wrednych, nieliczących się z innymi ludzi, że aż mi się niedobrze robi jak o tym myślę.
Ależ "wywaliłam" z siebie wszystko .....aż mi wstyd
Odpisali mi z firmy handlujacej środkiem, że z Topsinem się nie gryzie i nie oddziałują na siebie, można stosować. I podali strone na której mogę sprawdzać z jakimi środkami ochrony roślin można posługiwać sie w ogrodzie..tzn z jakimi związkami Więc wiosną kolejny zakup....pójdę z torbami, ale będę walczyć o ogród jak lwica...
A teraz coś co przypomina grubodzioba i jakby co to się nie śmiej, że to co innego
Jest dużo większy niż sikorka...
I zrobiłam powiększenie:
Za to dzis kwiczoł zaprosił całą swoją familię na moją jarzębinę, której tak pilnował i w ciągu godziny zjedli wszystko....
Tak wygląda kwiczołkowa jarzębinka, a raczej jej fragmencik... , bo jak dam całą jarzębinkę to będzie niewidoczne.
A tak wyglądał fragment kwiczołkowego berberysu... też zbliżenie
Jedni dają kwiatki, a ja ptaszki
Brak mi słów po prostu jestem zauroczona tymi widokami aż wam zazdroszczę takiej różnorodności i tego, że macie możliwość ich podglądania
jedzonko według instrukcji Bogdzi, dla rudzika i innych, oczywiście od razu sikory opanowały stołówkę przeganiając rudzika i wróble wiecznie im małokarmnik pełny, słoninka wisi a one muszą ze stołu rudzika jeść
mój jamnik dzisiaj chciał przekopać ogród w poszukiwaniu dziury, aby zwiać na panienkinawet śnieg nie był mu straszy, brnął w nim po pachy szukał i szukał, ale śnieg za wysoki widzicie jak mam ładnie pookrywane hortensje i kalmie i inne?
po godzinnej zabawie na śniegu wróciliśmy do domu
O nie mogę, muszę te wpisy pokazać całej mojej rodzinie!!!! Oni się ucieszą! Bo my jesteśmy "praca zbiorowa pod redakcją ....." .
A teraz pytanie, co to jest: będę siała tutaj trawę i szkoda mi tego "zielska". Każdy mówi, że świetne ...... a ja się uśmiecham. Bo co mam powiedzieć?
To nie jest oset, tylko zioło, ostropest plamisty się nazywa, leczy się nim wątróbkę i z niego właśnie, a właściwie z jego owoców, robi się silimarol, popularny lek.
Możesz go więc przenieść do ziołowego ogródka
Ewuś spaceruję sobie jeszcze raz po twoim wątku i zobaczyłam TO . nasiona ostropestu mieli się i zjada jako dodatek do jogurtu itp. to wspaniała miotła dla wszystkich trucizn w organizmie . zalecany np. po chemioterapii. przy leczeniu antybiotykami i przy chorobach jelit. co dzień sobie pałaszuję łyżkę na śniadanie . jak się go chcesz pozbyć to ja chętnie się nim zaopiekuję