Witaj Agnieszko dziękuje matko ja nawet nie pamiętam czy u ciebie byłam ( ale nic straconego zawsze jak mam gościa szybciutko składam rewizytę ) hihihihihi
My z mężem uwielbiamy znajomych nio do pracy w ogrodzie to chyba ciężko będzie zagonić bo w słowach uznania dla naszego ogródka zawsze pada stwierdzenie :..." my się kochani nie nadajemy do takiej ziemnej dziobaniny no i podziwiamy że Wam się chce ) super byle tak dalej bo miło u Was się zresetować po całym tygodniu...itd"
hahahahahah szczęka opada więc z rękami do pracy problem )
Jedyne co po kilkunastu weekendach oznajmiłam że skoro tak mamy weekendować to nasz ogród jest ich ogrodem więc kazdy zajmuję się strefą gastronomiczną i zmywakową hihihihihihi - i to działa (tym bardziej że nikt nie lubi jeść z tektury )
cudny zakątek stworzyliście z mężem . Estetyka wykonania nawet małych szczegółów robi wrażenie! Wszystko jest u Was takie schludne i zadbane, choć domyślam się ile pracy kosztuje zadbanie o każdy metr kwadratowy. No, ale nie dziwię się, że zdobywacie nagrody - w pełni na nie zasługujecie! i że znajomi upodobali sobie Wasz ogród na weekendowe wypoczywanie - też bym chciała spędzać czas w takim miejscu, w miłym towarzystwie i jeszcze bez wysiłku! Znam ten ból, kiedy w sobotę goście za 5 minut, a tu nowa roślinka czeka na wsadzenie, trawnik nie skoszony i mnóstwo innych rzeczy w ogrodzie do zrobienia. Od przyszłego roku chyba zacznę towarzystwo zaganiać do roboty
A i piszesz wcześniej, że nie nadążasz z czytaniem wszystkich postów - mam ten sam problem. Dlatego dopiero dziś do Ciebie dotarłam
Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka
A to nasza królowa kwiatów w naszym domu uwielbiam ją ubolewam bo też nie wiem jak ją rozmnożyć ale uroku nie potrafią jej odebrać nawet pięknie kwitnące storczyki )
Oczywiście nie wiem co to za odmiana nie znalazłam takiej dotychczas w kwiaciarniach bo zaraz kupiłabym sobie drugą ) ta ma kilka dobrych lat
dzisiaj zrobiłam oględziny mojego domowego ogródka parapetowego ) i... odkryłam narodziny fiołka ale nie wiem co teraz mogłabym z nim zrobić gdyż narodził się na łodyżce na której były kwiaty ...? czy teraz odciąć to maleństwo z całą łodyżką i włożyć do ziemi? Oto on )
Wymyśliłem jakąś tam propozycje.
Fachowcy pewnie doradzą lepiej ale zawsze jakiś początek.
Trochę sobie poszalałem
Albo można tylko 3 kule pniu na tym dłuższym kawałku.
Rafał bardzo dziękuję za pomysł Trawa tu nie bardzo. Tam na końcu jest bardzo ciemno, total cień. I musi być dojście do drewna, więc trawę będziemy deptać dość mocno, ale dzięki Tobie coś zaczynam sobie kombinować
Wiosną na jeziorko przylatują dzikie kaczki. Czasem próbują założyc gniazdo.Jednak rezygnują prawdopodobnie bojąc się dzikich kotów, które przychodzą do ogrodu. Gdybym im zrobiła ,,wyspę" chocby ze styropianu pewnie by zostały,ale już raz miałam 2 kaczki które kupiłam mojej wnusi na rynku.Były wspaniałe.Bardzo je lubiliśmy ale jak wyglądały moje lilie wodne? Obraz nędzy i rozpaczy.Tak więc kończy się na kilkudniowej wizycie i kaczki lecą dalej.
I na pytanie "co człowieka skłania do pewnych decyzji życiowych" nie mogę odpowiedzieć jednoznacznie.
Odpowiem cytatem z artykułu:
"Dwanaście lat temu Franciszek nabył zaniedbany drewniany dom, położony na nieatrakcyjnym, długim i wąskim trójkącie ziemi nad potoczkiem. Uzasadnień do kupna było więcej, lecz wśród nich były takie, że z okien kuchni widać Igliczną i kościółek Marii Śnieżnej, że zbliża się emerytura, że na strychu są w dachu trzy dziury, skąd zachody słońca najpiękniejsze, czy wreszcie takie jak cena."
Cytat odpowiednio zmodyfikowany zachowuje swoją aktualność.
Dziękuję za uwagę "O ukochana Ziemio Kłodzka! Pomiędzy Twoimi górami i dolinami jest wolność wędrowania, wszędzie drogi i ścieżki", Joseph Wittig, poeta' pisarz, filozof, teolog
Witaj Myszorku,
jestem tu "świeżak" ale raz jeszcze prześledziłam Twój wątek od deski do deski - fantastycznie "zmyślacie" ten Twój ogród z Danusią ! Już wcześniej było pięknie, ale teraz to będzie BAJKA, marzenie i co tam jeszcze!!! Podziwiam i z niecierpliwością (pewnie tak jak Ty) czekam na fotki z postępu prac - no i "happy end" tej wciągającej lektury .
Pozdrawiam,
Agnieszka