Witajcie. Liście z orzecha zagrabione, nie wszystkie jeszcze opadły.Jeszcze nie jestem w pełni zdrowia ale nie mogłam usiedzieć w domu widząc jak wszyscy pracują. Dzisiaj dotarła przesyłka z łopatką do trawnikowych kancików. Jutro trzeba kupić stylisko i do roboty. Nie wiem jak się do tego zabrać / potrzebna instrukcja /. Danusia w którymś wątku o tym pisała i teraz nie mogę tego znależć
W ciągu dnia pięknie świeciło słoneczko i dzionek był bardzo przyjemny.
Katalpa zrzuciła prawie wszystkie liści, które przykryły szczelnie część trawnika .
Na szczęście grabienie takich liściorów nie zabiera wiele czasu, niecałe pół godzinki i gotowe
Korzystając z tak pięknego dnia pograbiłam liści opadłe z gruszy, orzecha Leopolda i winobluszcza.
A my z Frodem mieliśmy typowo jesienny spacer.Wnuczek przedstawił potrzeby: do kącika przyrody w przedszkolu potrzebny zielony mech.
Wybraliśmy się.Pięknie świeciło słoneczko prześwitujące w złocistych buczynach.Pod stopami chrzęściły żołędzie i buczynowe orzeszki.Liście powoli spływające na ziemię.Dostojna cisza w lesie......
A my spacerkiem.........4 godziny ! Fantastycznie!
ech oczywiście zebrany,aż3 rodzaje ,i do tego jeszcze po garści żołędzi i bukwy.Grzybki też były,ale tylko opieńki +1 podgrzybek.
Pięknie spędzone przedpołudnie!
Dziś wreszcie mogłem popracować w ogrodzie -to sama przyjemność ale to wszyscy wiedzą Było grabienie liści z trawnika i robienie kancika przy rabacie na której posadziłem cebulki. Rankiem był przymrozek
rabatka przed i po zrobieniu kancika
Nieustanna praca przy liściach - szczerze to już czekam kiedy spadną wszystkie te liście i zakończę sezon grabienia
Na ostatnim zdjęciu widok po porządkach.
Witajcie Cały czas myślę o przerobieniu już istniejącej części ogrodu. Ślicznie dziękuję wszystkim odwiedzającym i doradzającym!!!
Droga Danusiu, przerobiłam pomysły wg. Twoich sugestii (część jest na stronie 4) a tu fragment z ławeczką. Było tak:
a po zmianach tak:
przy buku i stożku z poprzedniego zdjęcia zaczynałby się zawijasek;
"idąc" dalej w prawo jest ten chaotyczny kawałek (tu szerokość od ogrodzenia wynosi 5 m). Pomyślałam o czymś takim:
czyli: żywopłocik lub troszkę luźniej posadzone choiny kanadyjskie, przed nimi miskant i dalej niestety nie wpadłam na nic początkowo kusiło mnie,żeby dać hortensje, ale one już są zaplanowane przy ławeczce, chociaż....może...nie byłoby źle?
zawijasek i już na końcu na lewo świerk Inversa (już sobie tam rośnie)
Kochani, piszcie!
Dasz radę, ja dałam to dlaczego Ty nie. Wszystko zrobiliśmy sami z mężem, a jak pewnie widziałaś też mam małe dziecko, które raczej nie pomaga, tylko ...
Byłam już u Ciebie więc wiem, że Ty masz dwójkę. Może przynajmniej bawią się razem.
U mnie jeszcze masa rzeczy do zmiany, ale to już w przyszłym roku.
Po pierwszej nocy z przymrozkiem rano mój piękny miłorząb wyglądał już tak: (modelka oczywiście weszła w kadr