Jak to dobrze mieć Babunię, moje Dziecioki mają tylko jedną, moja Mama zmarła jak miałam niecale 2 lataciekawi mnie często jaką byłaby Babcią, bo Mamą, czuję bo nie pamiętam, była cudowną

Babunia dla wnuczków i prawnuczkow to prawdziwy skarbniech Twoja żyje długo w zdrowiu i uśmiechu wśrod kochanych Ją osób wiele dlugich lat)



sorki za błędy, ale piszę, jak zwykle o tej porze, jednym paluchem bo Anatol sobie podjada nocną porą-głodomor mój cudny

dzisiaj się natyrałam w ogrodzie, przestraszona,że mogą być przymrozki, powyciągałam już prawie wszystkie cynie, tytonie, aksamitki i inne nie zimujące, robiąc miejsce różom, cebulowym przesadzając jeżówki, wkopując nowe odmiany floksów, traw i innych roślin, na ogrodzie po deszczach błoto i ciężko się robiło, ale było trzeba pochowałam z tarasu rośliny w doniczkach na salę, zostawiłam tylko duży oleander, bo nie dałam rady wnieść, za ciężki i datury, bo wszystkie kwitną jeszcze, a je i tak się podcina przecież Hania ma rację , jesieni u mnie nie widać, ale pokażę Wam jesień

C.d.wizyty w ogrodach Hortulus...

















Po powrocie do ośrodka wczasowego czekał upieczony prosiak

Basiaw napisał(a)

A ten bluszcz mnie zachwycił, piękniejszego w życiu nie widziałam

Basiu, właśnie Cie odwiedziłam i widzę, ze Ty w odwiedzinach /na wycieczce byłaś
ten bluszcz rzeczywiscie rewelacyjny i świetnie wyglada na tym murze z cegły ...
pisałaś o migrenie... doskonale wiem, co to znaczy... współczuję... ale to już było wcześniej i minęło ?

Takie tam...różności




Tuje, hosty i Pestka


wspomnień czar

Wiadomo,który kosz jest mój...

Mam jedną wiśnię centralnie na tej frontowej rabacie. One są fajne ale koronę mają dość małą. Te klony wymyśliłem dlatego, że maja większą koronę i bardziej zasłonią okno i taras sąsiada zza ulicy.
Wczoraj już prawie kupiłem. Tylko teraz już był mały wybór i nie mogłem znaleźć równych wysokości szczepienia. Więc odkładam to do wiosny. Może przez zimę zmieni się plan.
Czy te klony nie są odpowiednie ? Coś innego ? Dużego drzewa nie chcę. Wiśnie chyba nie zasłonią ?

Babuni samych radosnych chwil w życiu

Sebek napisał(a)

Jesienią zbieram do kosiarki pędy kwiatów - zmielone szybciej się rozłożą



O wiele lepiej

No geniusz, po prostu geniusz!

A to jak już jesteśmy przy zimie jesteśmy z mężem miłośnikami zwierząt porostu nie wyobrażamy sobie życia bez nich )


A to nasz pupil Szarkan )

Ja też lubię pieski. Czy to jest West terrier?

Zmykam do łóżeczka dobranoc Wszystkim spędziłam dzisiaj z Wami piękne miłe popołudnie )

Mam tradycyjne od lat.Rozmnażam z listków,ale nie wszystkie powtarzają cechy mateczne.
Czekam na nowe,posadzone, jeszcze maleńkie ,czym mnie zaskoczą?

Drugie wejście teraz wypchane jednorocznymi



Żurawki się rozszalały - kwitną bardzo obficie



Słuchajcie - chyba do mnie wiosna przyszła

Są bazie


I krokusy wyszły

A dzisiejszą sesję też zakończę hortensją

ptaszki na balkonowym karmniku i działkowym no i wspomnienia po poprzedniku naszego Juniora

To był nasz Szarkan Senior

Jak Wy to robicie, że robicie zdjęcia, piszecie, czytacie i jeszcie macie czas na ogród?
U mnie dziś rwanie jabłek, bo to ostatni moment.
Te uszkodzone gradem na wino.

Te do koszyczka, do skrzynki, do piwnicy.


A te w towarzystwie ostatnich winogron.

marzena napisał(a)

Aniu bardzo pięknie kwitną u Ciebie rośliny
bakopy nie znam, musze cos o niej poczytać...
ale mialaś dzisiaj mnostwo roboty - w pracy i ogrodzie !
a u mnie deszcz i zimno- właściwie wyszłam tylko żeby cos drobnego zrobić...

Marzenko dzięki masz rację trochę dzisiaj pogimnastykowałam się ponad miarę, dobrze, że synowa z wnusią przyjechała i zgarnęła mnie do domu, bo chyba bym padła chciałam wszystko zrobić, a tak się nie da teraz siedzę przed kompem i nie mam sił się ruszyć...



lantana z chwaścikami dopiero je teraz na fotce zauważyłam

Mimo zapowiedzi, przymrozku jeszcze u mnie nie było, dzisiaj nawet przez chwilę było jakby... cieplej?
Basiu, termometr jest zwykły, tyle że ma dwie skale w stopniach Celsjusza i Fahrenheita, nie rejestruje temperatury najwyższej i najniższej. W tym moim domowym ogrodzie mam teraz dwa termometry, jeden leży w najchłodniejszym miejscu, na murku przy wyjściu, a drugi po przeciwnej stronie, wisi na ścianie.
Dzisiaj pracowałam, jak zwykle ostatnio, ale nie w ogrodzie, za to moi chłopcy - owszem.
Mąż kosił trawniki, ciekawe czy to już ostatni raz, a syn kopał dołki na wytyczonym terenie pod nowe założenie, taki ogród w ogrodzie, trochę w stylu Gertrudy Jekyll. Dołki są pod szmaragdy na które ciągle czekam. Po długim czasie i biciu się z myślami, zrezygnowałam z cisów. Za dużo potrzebuję, więc mogłabym zbankrutować, a wsadzać małe i czekać 15 lat aż stworzą prawdziwy żywopłot - za stara już jestem.
I jeszcze taki mały dowód, jak szybko nasze ogrody się zmieniają - to jedno miejsce, taki zakręt, rabata przy murze, rok temu - pusta jeszcze i w tym roku - już zarośnięta., zwłaszcza hortensje się rozrosły:

Wrzosy



Stwierdziłem, że pojedynczo wyglądają lepiej



Widoki ogólne



Bez begonii smutno się zrobiło, chyba kupię tam bratki

maria_kalinowska napisał(a)

Aniu, czy te dołki na hortensje to nowe nabytki, czy przesadzanie? Ja swoje przesadziłam 3 tygodnie temu, mam nadzieję, że już się ukorzeniły na nowym miejscu i przetrwają zimę. Jeszcze zrobię im taki parawan z tekturowych pudełek i obwiążę agrowłókniną zimową.

Haneczko Andrus - nie znęcaj się nad tym chrzanem, szkoda Twojego zdrowia. Przyjdzie czas, że będziemy do Ciebie podróżować po ten chrzanik do kiszenia ogórków.

podzieliłam swoją ogrodową i wsadzałam też te, które dostałam - bukietowe Phantom
A podzieliłam tą ma piękne korzenie myślę, że da sobie radę

Powojnik nadal cieszy



A rozchodnik wtopił się w tłum



Teraz do mnie może ta ostróżka w palec pocałować z kwitnieniem