Fajnie, wspominam z rozrzewnieniem, jak tam jeździłam dwa razy w tygodniu i wracałam po północy do Warszawy, bo jeszcze nia miałam domu. Teraz jeżdżę dwa razy na miesiąc, albo rzadziej.
Ogród był też w Mai w ogrodzie, jako przykład "wspaniałego angielskiego założenia ogrodowego" - cytuję Maję.
Tutaj zamieściłam link do odcinka na FB. Koniecznie pooglądajcie bo archiwum, bardzo dawne, jeden z pierwszych odcinków.
Jak tam jeszcze mieszkałam, miałam bardzo dużo roślin w donicach, bo jak zwykle rosliny nie pomieściły się w gruncie. Tak naprawdę to było tam około 600 donic, w tym 200 kaktusów.
Ogród z czasów swojej świetności pokazał się w "Ogrodach" w 2002 roku. Wtedy było tam uroczo, pracowałam z przyjemnością, podlewałam, przesadzałam, dbałam o trawnik. Z wielkim sentymentem wspominam tamte lata. Miałam też zawsze miejsce na dostawianie nowych donic
Przeszukam swoje archiwum w poszukiwaniu kolejnych przykładów. W swoim poprzednim ogrodzie miałam dużo takich kącików z donicami, ale zdjęć niestety brakuje.
Ale może pokażę artykuł w "Ogrodach" sprzed 9 lat w wątku Ogród Babci Jasi.
Bogusia, nie tylko kaktusy, inne sukulenty także mile widziane i rośliny towarzyszące.
Bardzo lubię takie miejsca, jak jest naustawiane doniczek ze ślicznie zadbanymi roślinami
Kiedyś tak miałam w ogródku Babci Jasi. Razem z kaktusami (200 szt) miałam po ogrodzie 600 donic!
Naprawdę ! Liczyłam! To były piękne czasy
Danusiu tak dużo nie mam,narazie to jakoś ogarniam,nazwy też trzymają sie głowy,szczególnie łacina ,może dlatego,ze uczyłam się jej w szkole.
Kocham szczególnie drzewa i krzewy lisciaste i okazałe byliny,lubie też jak jest kolorowo .