Sen z powiek spędza mi przedogródek za drewnianym płotkiem. Na środku był skalniak – jest tam podwyższenie i wielkie kamienie, które chciałabym wykorzystać bo w sumie nie uśmiecha mi się przenosić tego wszystkiego. Posadzone tam krzewy jednak tak się rozrosły, że całość nie wygląda najlepiej i jest do totalnej modernizacji… Zupełnie nie mam pomysłu co z tym zrobić… Tym bardziej, że nie jestem fanką typowych skalniaków. Może jakieś trawy tam dać? Które krzewy zachować? Kurczę, jestem w kropce.
Ogólnie nie mam pojęcia jak zagospodarować tą całą ogrodzoną przestrzeń…
Dodatkowo od strony sąsiada chciałabym zlikwidować znajdującą się tam „wystawkę” - czyli posadzone w 2 rzędach krzewy.
Rosną tam m.in. 2 ogniki, które chciałabym zachować na ich miejscu bo przeraża mnie trochę wizja przesadzania tak strasznie kolczastych krzewów. Może dać za nimi niski (góra do 1,60m – tylko żeby odrobinę zasłonić widoki od sąsiada i zrobić barierę dla kur, które ciągle przechodzą do mnie) żywopłot z choiny kanadyjskiej? Jak by to wyglądało?
No i muszę znaleźć jakiś sposób na ukrycie tych betonowych płyt od studzienki.
Na wiosnę mój TŻ chce na wiosnę poprawić i podłączyć elektrykę w przedogródku więc gdybym miała plan nasadzeń można by coś było jeszcze pozmieniać. Tylko, że ja nie wiem jak się za to zabrać…
Myślałam też żeby wykorzystać jeden z kamieni na skalniaku (lub jakiś inny, na działce mam je porozstawiane w wielu miejscach) i zrobić źródełko-ciurkadełko. Kule podobają mi się bardzo, ale myślę, że w moim przypadku i w tamtym miejscu lepiej będzie wyglądać taki zwykły, nieoszlifowany kamień.
Poniżej zdjęcia poglądowe. Jak tylko znajdę trochę czasu postaram się narysować plan jak to teraz wygląda.