Mam zmartwienie, bo coś mi się zdaje, że nie obudzi się po zimie szczepiona śliwa wiśniowa. W ubiegłym sezonie już w sierpniu zaczęła zrzucać liście, a teraz brakuje jej pączków. Te cieńsze gałązki są suche. Średnie gałązki po przecięciu nie wykazują charakterystycznych na werticiliozy pierścieni.
Śliwa lekko na prawo od drewnianego klocka w centrum zdjęcia.
W sezonie tworzyła fajny akcent i przesłonę.
Zamierzam przyciąć jakąś grubszą gałązkę i sprawdzić, czy są tam oznaki życia.